Morawiecki dla "SE": Ceny uprawnień do emisji CO2 są windowane
Premier Mateusz Morawiecki na grudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej zaproponuje, aby zaprzestać spekulacji uprawnieniami EU ETS. To właśnie one, zdaniem szefa polskiego rządu, miały doprowadzić do wywindowania ich cen.
Premier w rozmowie z "Super Expressem" został zapytany, czy widzi jakiekolwiek szanse na to, aby część cen uprawnień do emisji CO2, na przykład w branży budowlanej, wróciła do normalnych i akceptowalnych poziomów.
Szef polskiego rządu odparł, że w przypadku podwyżek w branży budowlanej, tak jak we wszystkich przemysłach energochłonnych, mamy do czynienia z gigantyczną zwyżką ceny emisji CO2. "Jeszcze cztery lata temu uprawnienia kosztowały 7 euro, a dzisiaj to jest ponad 70 euro za tonę. Dziesięciokrotny wzrost" - zauważył Morawiecki.
Zdaniem premiera to "automatycznie przekłada się na wyższe koszty żywności, wyższe koszty transportu, wyższe koszty właśnie materiałów budowlanych".
"Na posiedzeniu Rady Europejskiej w połowie grudnia zaproponuję, aby zaprzestać możliwości spekulowania uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, czyli żeby tylko podmioty energochłonne i inne, które muszą mieć uprawnienia do dwutlenku węgla, mogły nimi handlować, a nie na przykład banki czy fundusze inwestycyjne, które spekulują i w związku z tym windują ceny jeszcze wyżej" - dodał Morawiecki.
Ceny EU ETS, czyli licencji na emisję dwutlenku węgla w ciągu ostatniego roku wzrosły z około 30 do ponad 70 euro za tonę. Nie zapowiada się, aby ceny miały spaść. Przeciwna temu jest m.in. nowa niemiecka koalicja rządząca, która licencje uważa za dobre narzędzie do walki ze zmianami klimatu. Co więcej, po 2026 r. Komisja Europejska chce zacząć stopniowo odchodzić od darmowych emisji. Planowane jest także poszerzenie rynku węglowego o transport i budownictwo.