​Koniec projektu elektrowni w Ostrołęce

Ruszyła rozbiórka betonowej konstrukcji w Ostrołęce. Miała to być ostatnia elektrownia węglowa w Polsce, jednak ponad rok temu wstrzymano jej budowę.

article cover
fot. Andrzej IwanczukEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Ostrołęka C miała być blokiem węglowym o mocy 1000 MW. Zakładano, że zostanie uruchomiona w 2024 r. i będzie pracować minimum 40 lat. Wartość tej inwestycji oszacowano pierwotnie na 6 mld zł, choć w miarę upływu czasu podawano coraz wyższe kwoty. Projekt miały realizować Enea i Energa. Generalnym wykonawcą bloku zostało konsorcjum spółek GE Power i Alstom Power Systems. Budowa ruszyła pod koniec 2018 r., choć inwestycja nie miała zapewnionego pełnego finansowania. Banki nie chcą już inwestować w "brudną" energię.

W lutym 2020 r. Energa i Enea zawiesiły finansowanie projektu, argumentując to potrzebą przeprowadzenia analiz co do dalszych działań i finansowania projektu. Rynek szacował wówczas, że inwestycja pochłonęła dotychczas 1-1,5 mld zł. Spółki podały, że zbadają parametry techniczne, technologiczne, ekonomiczne i organizacyjne inwestycji przy uwzględnieniu polityki unijnej wobec sektora energetycznego. W tym czasie w toku były już prace nad przejęciem Energi przez Orlen.

Również politycy PiS zaczęli zwracać uwagę, że zmieniło się otoczenie rynkowe ze względu na unijną politykę klimatyczną, w której nie ma miejsca na węgiel. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówił w tamtym czasie o problemach z finansowaniem inwestycji węglowych. Sygnalizował, że dobrym rozwiązaniem jest stawianie bloków gazowych, jako że gaz jest dostępny, mniej emisyjny i w ostatecznym rozrachunku daje tańszą energię.

Od momentu ogłoszenia wezwania przez Orlen na akcje Energi, co nastąpiło w grudniu 2019 roku, prezesa paliwowego koncernu, Daniela Obajtka, pytano wielokrotnie o losy inwestycji w Ostrołęce. W odpowiedzi padało niezmiennie: "trwają analizy". Jednak po cichu prezes "puszczał oko" do dziennikarzy, podkreślając, że klimat jest dla Orlenu niezwykle ważną kwestią. Po tym jak Enea i Energa poinformowały o zawieszeniu finansowania projektu, Obajtek pochwalił decyzję spółek, podkreślając, że była ona słuszna.

Pod koniec kwietnia Orlen sfinalizował zakup Energi, a w maju ogłosił oficjalnie, że blok ma być budowany w technologii gazowej. Pod koniec 2020 roku podpisał z PGNiG umowę, która przewiduje, że Orlen i Energa będą miały w projekcie 51 proc. udziałów, a PGNiG 49 proc. Do końca czerwca tego roku powstanie spółka realizująca projekt w formule gazowej.

Tematu węgla nie odpuszczają jeszcze górnicy, którzy prowadzą rozmowy z resortem dotyczące umowy społecznej. Związkowcy próbowali walczyć o to, by elektrownia zasilana była, jak to zakładano pierwotnie, węglem. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, argumentował, że poniesiono już na ten projekt zbyt duże koszty. Ale to już symboliczne gesty. Decyzja została podjęta, czego dowodem jest trwająca rozbiórka i podpisanie umowy na budowę przyłącza do sieci gazowej.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas