Kanada: Ponad tysiąc aresztowanych. Bronili drzew

Dotąd w Kanadzie nie było takiego aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Aktywiści w rejonie Fairy Creek w Kolumbii Brytyjskiej próbują uniemożliwić wycinkę starodrzewu. Policja aresztowała już ponad tysiąc osób.

Protesty w obronie drzew w Fairy Creek trwają od wczesnej wiosny. Fot. JENNIFER OSBORNE
Protesty w obronie drzew w Fairy Creek trwają od wczesnej wiosny. Fot. JENNIFER OSBORNEReuters / Forum

W położonym na południowo-zachodnim skraju wyspy Vancouver rejonie Fairy Creek protesty trwają od kilku miesięcy. Policja nadal aresztuje uczestników blokad, w miniony wtorek liczba zatrzymań przekroczyła tysiąc.

Opinią publiczną już w marcu wstrząsnęły zdjęcia pni kilkusetletnich drzew wiezionych do tartaku. Miesiąc później rząd Kolumbii Brytyjskiej postanowił zawiesić na wniosek trzech indiańskich plemion wycinkę części lasu, ale chronionych jest tylko 2 tys. hektarów. Organizatorzy zapowiedzieli wówczas, że pozostaną w miejscach protestu. Dla innych części przemysłowej eksploatacji w maju sąd wydał zakaz protestów, ale blokady trwają i właśnie tam policja zatrzymuje aktywistów i ich indiańskich sojuszników.

Przewodnicząca partii Zielonych Kolumbii Brytyjskiej Sonia Furstenau komentowała w oświadczeniu, że wydarzenia nad Fairy Creek to "obywatelski protest przeciw rządowi, który odmawia działania". 

Batalia w lesie i w sądach

Firma Teal Cedar Products, która ma zezwolenie na wycinkę w lasach nad Fairy Creek, przedstawiała w miniony wtorek w sądzie wniosek o przedłużenie o rok zakazu protestów. Prawnik firmy - jak cytowały media - twierdził, że w ten sposób można będzie uniknąć "anarchii", bo bez zakazu blokady dróg nadal będą się pojawiać. 

Relacjonował, że protestujący organizują się przez media społecznościowe, w weekendy specjalne autokary dowożą aktywistów, część z nich obozuje w lesie, a niezbędne do przeżycia produkty są im zrzucane z helikoptera.

Jak relacjonowali w mediach społecznościowych obserwujący w środę kolejną część rozprawy, prawnicy aktywistów z grup Rainforest Flying Squad oraz Elders for Ancient Trees zarzucali, że firma wykorzystała nakaz wstrzymania blokad do współpracy z policją, pokazywali nagrania np. pracowników Teal Cedar Products atakujących aktywistów.

Jeszcze w tym miesiącu niezależny panel rekomendował wstrzymanie decyzji o wycięciu 200 tys. hektarów starego lasu w Kolumbii Brytyjskiej, wskazywano na ryzyko utraty bioróżnorodności i wzywano do włączenia Indian do wszystkich decyzji w sprawie lasów. Jedną z rekomendacji raportu było zaprzestanie postrzegania wymogów ekologicznych przez rząd jako "przeszkody".

Zmienia się społeczeństwo, a co z zarządzaniem lasem?

W miniony weekend rząd Kolumbii Brytyjskiej opublikował raport "Nowa przyszłość dla starych lasów", który jest przeglądem zasad zarządzania starodrzewem i ekosystemami. Autorzy, emerytowani pracownicy leśni, którzy w raporcie umieścili wyniki dwuletnich prac, podkreślili, że w społeczeństwie następuje wyraźna zmiana postrzegania relacji ze środowiskiem, a rządy powinny dostosować zarządzanie lasami do tych zmian. Zwrócili przy tym uwagę na nadmierną zależność gospodarki Kolumbii Brytyjskiej od przemysłu drzewnego eksploatującego starodrzew.

Zdaniem mediów to największa akcja nieposłuszeństwa obywatelskiego od 30 lat. Fot. JENNIFER OSBORNE Reuters / Forum

"Warunki, które istnieją w wielu z tych lasów i ekosystemów nie są możliwe do odtworzenia w żadnych racjonalnie dających się przewidzieć ramach czasowych (...) Utrzymanie i zarządzanie starodrzewem jest kluczową strategią dla utrzymania bioróżnorodności (...) Zmiany klimatu będą stawać się coraz istotniejszym czynnikiem w wyborach dotyczących zarządzania lasami" - podkreślili autorzy. 

Wśród najważniejszych zaleceń znalazło się wstrzymanie pozwoleń na wycinanie starych lasów tam, gdzie kontynuacja oznaczałaby zniszczenie bioróżnorodności. To wymaga lepszego monitoringu, precyzyjniejszych zasad i rozwijania innowacyjnego systemu "uprawy" lasów, a także programów pomocy dla pracowników, którzy mogą utracić pracę i ich społeczności.

Rząd Kolumbii Brytyjskiej, który już wcześniej wstrzymał wycinkę 197 tys. hektarów starych lasów, zapowiedział w weekendowym komunikacie, że wkrótce należy się spodziewać kolejnych wstrzymań zezwoleń. Według danych rządu prowincji, ok. 57 mln hektarów terenów Kolumbii Brytyjskiej jest porośniętych lasem. Co roku wycinanych jest 200 tys. hektarów, a jedna czwarta wycinanych lasów to właśnie starodrzew.

Poprzedni wielki akt obywatelskiego nieposłuszeństwa Kanadyjczyków także lasów w Kolumbii Brytyjskiej, w Clayoquot Sound. W czasie protestów 1993 r. policja aresztowała 882 osoby.

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!INTERIA.TVDeutsche Welle
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas