Fotowoltaika będzie mniej opłacalna. Sejm za zmianami
Sejm odrzucił poprawki Senatu dotyczące zmian w rozliczaniu fotowoltaiki. Tym samym zgodził się na zmiany, które będą mnie opłacalne dla osób, które po jej wejściu w życie zainstalują panele fotowoltaiczne.
Projekt nowelizacji zakłada likwidację obowiązującego do tej pory systemu tzw. net meteringu. Polega on na tym, że za każdą wytworzoną jednostkę energii, którą prosument prześle do systemu, w przyszłości będzie mógł za darmo pobrać 0,8 jednostki, a w przypadku większych instalacji 0,7. Zdaniem wiceministra klimatu i środowiska Ireneusza Zyski, przez to klienci traktowali system jako magazyn energii, a sieci elektroenergetyczne były obciążone przez zwiększającą się liczbę prosumentów. W ciągu ostatnich sześciu lat ich liczba zwiększyła się z 4 tys. do ponad 700 tys.
Obecny system ma obowiązywać do 1 kwietnia 2022 r. Każdy prosument, który dołączy do sieci do tego czasu, jeszcze przez 15 lat będzie rozliczany w ten sposób. Po 1 kwietnia 2022 r. będzie obowiązywał system net billingu. Prosumenci będą w nim sprzedawać nadwyżkę energii do systemu, jednak jeżeli będą chcieli pobrać z niego prąd, będą musieli zapłacić stawkę rynkową.
Prosumenci będą także ponosić opłaty dystrybucyjne, z 15 proc. rabatem na opłatach zmiennych dystrybucyjnych dla energii wprowadzanej do sieci, oraz zmagazynowanej tam przez osoby i podmioty, które nie są przedsiębiorcami. Rozliczanie w systemie net billingu ma się odbywać w okresie 12 miesięcy. Klient będzie posiadał ewidencję środków i z niego będzie mógł płacić za zużytą energię. Od energii wprowadzonej do sieci prosument ma nie płacić VAT ani PIT, jednak za pobieraną energię będzie musiał zapłacić częściowo opłaty dystrybucyjne, opłatę OZE i kogeneracyjną, oraz akcyzę i VAT.
Poprzednią, bardziej przyjazną prosumentom wersję projektu ustawy wycofała Jadwiga Emilewicz, nie zgadzając się na wniesione poprawki. Mimo że projekt został wycofany, członkowie komisji energii, klimatu i aktywów państwowych, z jej przewodniczącym Markiem Suskim na czele, kilka godzin później przedłożyli jego dokładną kopię. W nocy odbyło się jego pierwsze czytanie. Następne dnia projekt, z drobnymi zmianami, został przegłosowany przez Sejm, po czym trafił do Senatu, jednak Sejm ponownie otrzymał projekt ustawy i odrzucił poprawki wyższej izby parlamentu.
Taka forma prac sejmowych wywołała falę kontrowersji wśród organizacji pozarządowych. Ich przedstawiciele w mediach społecznościowych zwracali uwagę na zawrotne tempo prac, brak konsultacji społecznych ani gości.
Teraz ustawa trafi do prezydenta.