Czarny PR nafciarzy. Nowe badanie pokazuje, jak wielkie koncerny energetyczne robią propagandę
Wielkie koncerny energetyczne od lat wydawały miliony na kampanie medialne, mające hamować działania na rzecz ratowania klimatu. Ale nie robiły tego same. Najnowsze badanie pokazuje, jaką rolę w manipulowaniu opinią publiczną w kwestii środowiska odegrały największe na świecie firmy PR.
Celem działań nafciarzy było takie ustawienie dyskusji wokół zmian klimatu, by w jak najmniejszym stopniu dotyczyła ona ich interesów. Jednym z ich najlepszych narzędzi okazał się język. To agencje PR zatrudniane przez tzw. Big Oil są źródłem wielu terminów wykorzystywanych do dziś w debacie o przemianach energetycznych. Są wśród nich pojęcia, takie jak "czysty węgiel", "czysty gaz ziemny" czy "osobisty ślad węglowy". Agencje PR odpowiadające za promowanie interesów nafciarzy często działają jednak w ukryciu i nie nagłaśniają swojego wsparcia dla największych emitentów gazów cieplarnianych. Najnowsze badanie, opublikowane przez magazyn "Climatic Change" ma odsłonić kulisy tych kampanii.
Naukowcy dokonali analizy branżowej prasy, ogłoszeń, badań wewnętrznych i innych materiałów pozwalających ustalić prawdziwą skalę zaangażowania firm PR w kampanie wymierzone w naukę o klimacie.
"To była ogromna, mozolna praca" pisze autor badania, prof. Bob Brulle z Brown University.
Efktem tej pracy jest obejmujący kilka dziesięcioleci przegląd tego, w jaki sposób firmy PR wspomagały najbardziej zanieczyszczające świat koncerny, tworząc ich kampanie, wizerunki i przekazy. Ustalenie tego, kto dokładnie płacił za kampanie, nie było łatwe. Wiele koncernów posługiwało się w celu prowadzenia kampanii siecią tworzonych przez siebie organizacji-wydmuszek, które pozwalały im zdystansować się od propagandy i nadać jej pozory niezależności.
Przykładowo firma lobbyingowa DDC Advocacy prowadziła w latach 2012 - 2017 na rzecz American Petroleum Institute (API), głównej grupy lobbyingowej branży naftowej, dwie organizacje - wydmuszki udające oddolne ruchy społeczne wspierające wydobycie gazu łupkowego. Ten sam API w 2009 r. wynajął firmę PR Edelman do prowadzenia działań "oddolnej" grupy "Energy Citizens", która prowadziła protesty przeciwko ustawom ograniczającym emisje gazów cieplarnianych.
Co ciekawe, wiele agencji PR objętych badaniem brało pieniądze od wszystkich stron. Nowojorska agencja PR Ketchum w 2009 r. prowadziła kampanię promującą klimatyczną konferencję ONZ w Kopenhadze. Pięć lat później promowałą koncerny ExxonMobil i Gazprom.
Edelman i Weber Shandwick, dwie największe firmy PR na świecie, od wielu lat zarabiają miliony dolarów na kontraktach z firmami odpowiadającymi za ocieplenie klimatu. Sam Edelman od 2008 r. otrzymał od API co najmniej 439 mln dol. za prowadzenie różnych kampanii. Badacze podkreślają jednak, że większość firm PR nigdy nie spotkała się z krytyką z powodu swoich działań. "To nieprzejrzysty wszechświat, który ludzie wydają się ignorować" mówi Brulle.
W swoim poprzednim badaniu Brulle wykazał, że każdego roku firmy energetyczne przekazują średnio 36 mln dol. na działania grup negujących zmiany klimatyczne.