Plan wycięcia hektara lasu pod kolejkę na Nosal. Inwestorem TPN
Magdalena Mateja-Furmanik
Obecnie główna trasa zjazdowa na Nosalu jest wyłączona z funkcjonowania, chociaż kiedyś była wykorzystana do przeprowadzenia Pucharu Świata. Jej górna część należy do TPN-u, który do tej pory obejmował ją ochroną. Z inicjatywy zakopiańskiego środowiska narciarskiego podjęto działania na rzecz odtworzenia trasy. Niesie to jednak za sobą szereg problemów ekologicznych.
Trasa K
Na Nosalu niegdyś funkcjonowała "Trasa K" - najtrudniejsza trasa narciarska w Polsce. To właśnie na niej w 1974 roku rozegrano zawody Pucharu Świata mężczyzn w narciarstwie alpejskim.
Jak utrzymuje środowisko narciarskie, Zakopane jest uważane za zimową stolicę Polski a jednocześnie nie daje możliwości do zawodowego uprawiania narciarstwa. To istny paradoks. Trudno się również dziwić, dlaczego Polacy nie odnoszą spektakularnych sukcesów w Pucharze Świata w narciarstwie alpejskim (w zeszłym roku Polska zajęła 15 miejsce). Młodzi zawodnicy nie mają gdzie trenować, więc nie można liczyć, że przywiozą Polsce medal.
Misja parku
Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego w rozmowie, która ukazała się na łamach "Tatr", wskazał, że celem parku jest nie tylko ochrona przyrody ale również udostępnianie jej turystom jak i lokalnej ludności.
Przypomnijmy, że to zakopiańskie środowisko narciarskie złożyło wniosek o zmianę miejscowego planu zagospodarowania w taki sposób, by na Trasie K można było w przyszłości ponownie zorganizować zawody Pucharu Świata FIS.
Presja na Podhale jest ogromna. Tylko w zeszłym roku TPN odwiedziło ponad 4,5 mln turystów. Oznacza to, że ludzie chcą obcować blisko z przyrodą i trzeba wyjść tej potrzebie naprzeciw. Rolą parku jest dbanie o to, by w efekcie tego spotkania przyroda zbytnio nie ucierpiała.
Dyrektor stwierdził również, że "ochrona przyrody" i "sport" to dwie równorzędne wartości. Wydaje się to kontrowersyjne, ponieważ z punktu widzenia parku przyroda powinna mieć wartość nadrzędną. Parki narodowe nie zostały powołane z misją krzewienia idei sportu.
Dyrektor zapytany o to, czy fakt, że TPN jest inwestorem budowy kolejki na Nosal, nie jest sprzeczny z ideą parku, odpowiedział przewrotnie. Jego zdaniem właśnie dzięki temu, że park jest inwestorem, istnieje większe prawdopodobieństwo, że przyroda w tym rejonie będzie chroniona, ponieważ celem parku nie jest zarabianie pieniędzy.
Ponadto Nosal znajduje się na obrzeżu parku a nie w jego sercu, co oznacza, że potencjalna infrastruktura będzie miała mniejsze oddziaływanie na chronioną przyrodę.
Warunki powstania kolejki
Jak zapewnia dyrektor TPNu, gdyby chodziło wyłącznie o budowę rekreacyjnej trasy zjazdowej, park nie wyraziłby na to zgody. Jako że jednak chodzi o propagowanie szlachetnej idei sportu i stworzenie miejsca, gdzie dzieci mogą spędzać czas zamiast grania na komputerze, park dał zielone światło temu pomysłowi.
Warto zwrócić uwagę na to, że z punktu widzenia skuteczności ochrony przyrody nie ma znaczenia, jaka idea stoi za budową infrastruktury narciarskiej. Skoro zdaniem samego parku infrastruktura rekreacyjna nie powinna tam powstać, ponieważ byłaby szkodliwa dla środowiska, to infrastruktura sportowa nie staje się mniej szkodliwa dla przyrody tylko dlatego, że będą korzystać z niej dzieci.
Za kontrargument można jednak przywołać słowa dyrektora dotyczące misji parku. Ma on nie tylko chronić przyrodę, ale również udostępniać ją ludziom na określonych zasadach.
Zgodnie z pierwszymi ustaleniami Rady Naukowej Parku, trasa miałaby być udostępniona wyłącznie w celach sportowych. Ostatecznie jednak będzie również udostępniona do zjazdów rekreacyjnych, chociaż sportowcy będą traktowani priorytetowo.
Wpływ infrastruktury narciarskiej na przyrodę
Jak wskazuje Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, nie tylko wzmożony ruch w tym obszarze będzie mocno ingerował w przyrodę. Problematyczna jest budowa infrastruktury, pod którą chociażby trzeba będzie wyciąć ponad hektar lasu. Zdaniem Radosława Ślusarczyka wycinanie lasu w parku narodowym będzie precedensem, z którego z chęcią skorzystają potem inne parki. Skoro TPN-owi wolno, to dlaczego innym parkom nie?
Warto również spojrzeć całościowo na sytuację ochrony przyrody w naszym kraju i przypomnieć, że w Polsce od ponad 20 lat nie powstał żaden park narodowy oraz wycinka w otulinach trwa w najlepsze.
I chociaż współczynnik lesistości rośnie, nie można porównywać pod względem oddziaływania ekologicznego młodych lasów do bezcennych, starych ekosystemów leśnych. To tak jakby zastępować banknoty stuzłotowe dziesięciozlotowymi - oba są banknotami, więc przecież wychodzi na to samo.
W przypadku terenów, które mają być przeznaczone na kolejkę na plan pierwszy wysuwa się jednak ochrona zwierząt, a nie drzewostanów. Jak wskazuje Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, w okolicy Nosala zaobserwowano niedźwiedzicę z młodym, rysia i wilka. Zgodnie z aktualizacją "Rozporządzenia w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną" z 2004 roku, ryś jest objęty ścisłą ochroną, jako gatunek wymagający ochrony czynnej. Jego populację szacuje się na zaledwie 200 osobników.
Zdaniem parku niedźwiedź, wilk i ryś to duże zwierzęta, co oznacza, że ich areały osobnicze są wielkości parku lub większe. Oznacza to, że bawet jeśli je tam zaobserwowano, długo mogą się nie pojawić w okolicy Nosala.
Jeśli wybudujemy tam stok narciarski, będzie tak z pewnością.
Opinia publiczna
Jak wskazuje Radosław Ślusarczyk, badania CBOS wykazały, że budowa kolejki nie cieszy się dużym poparciem poza środowiskiem narciarskim. Zdecydowanie na tak jest 6,6 proc. respondentów. Raczej na tak - 17,6 proc. co daje w sumie 24,2 proc. poparcia.
Zdecydowanie na nie głosowało aż 22,9 proc. a raczej na nie 34,5 proc. Oznacza to, że prawie 60 proc. badanych jest przeciwnych budowie.