Ekologiczny pogrzeb. W Polsce to nadal pieśń przyszłości
Polskie przepisy dotyczące pochówku nie zmieniły się w znaczącym stopniu od wielu lat. Najpopularniejszymi formami pozostają pogrzeb tradycyjny lub kremacja. Na Zachodzie jednak popularność zyskują nowe pomysły, takie jak np. kompostowanie zwłok lub zamienianie ich w ekologiczne pamiątki.
Badanie, które w 2017 roku przeprowadziły służby komunalne Paryża wykazało, że tradycyjny pogrzeb wiąże się z emisjami gazów cieplarnianych równymi przejazdowi samochodem na odległość 4 tys. kilometrów. Tak duży ślad węglowy to wynik przede wszystkim emisji z transportu drewna na trumnę oraz granitu lub innego materiału na nagrobek.
Nie bez znaczenia dla środowiska są chemikalia, których używa się do balsamowania ciał. Wraz z rozkładem ciała i trumny przenoszą się one do gleby, zanieczyszczając ją. Z ziemi chemikalia trafiają potem do wody.
Kremacja, mimo obiegowej opinii, również nie jest do końca ekologiczna. Środowiskowy koszt energii potrzebnej do spalenia ciała porównuje się z przejechaniem autem 1 tys. kilometrów. Do powietrza podczas kremacji mogą ulatniać się też dioksyny i rtęć.
Czy w Polsce powstaną cmentarze ekologiczne?
W Polsce odnośnie pochówku nadal obowiązuje ustawa wprowadzona jeszcze w 1959 r., która bazuje na przepisach z 1932 r. Jak łatwo się domyślić, nie jest to akt nadążający za nowoczesnymi trendami. Obowiązujące w Polsce prawo dopuszcza wyłącznie następujące formy postępowania ze zmarłymi:
◾ pogrzeb ciała w trumnie;◾ pochówek po kremacji ciała;◾ przekazanie zwłok do celów naukowych;◾ pogrzeb na morzu (w nielicznych przypadkach).
Są jednak starania, aby umożliwić obywatelom Polski większą dowolność pod tym kątem. Przykładem może być projekt ustawy złożony przez posłankę Lewicy Monikę Falej, który powstał z inicjatywy organizacji "(Nie)zapomniane cmentarze". Zakłada on więcej możliwości postępowania ze zmarłymi, np. dopuszcza rozrzucenie prochów bądź przechowywanie ich w domach. Obecnie jest to zabronione - osoba zmarła, nawet skremowana, musi mieć swój grób.
Projekt posłanki Lewicy zakłada też pochówek na "cmentarzach ekologicznych". Byłyby tam chowane osoby w trumnach biodegradowalnych lub tzw. biournach. Na cmentarzach ekologicznych ma nie być tradycyjnych pomników - ich rolę odgrywać będą rośliny. Będzie tam można sadzić drzewa i krzewy, w tym na grobach. Przy pochówkach obowiązywać mają materiały biodegradowalne i zakazane będzie wycinanie drzew, krzewów i innych roślin. Trudno jednak przewidzieć, czy polski parlament zdecyduje się na taką "rewolucję".
Zobacz także: Eko-rewolucja na polskich cmentarzach?
Ekologiczny pogrzeb na Zachodzie
Inaczej sytuacja wygląda w USA. Istnieje tam 166 cmentarzy, które oferują "pochówek naturalny". Odbywa się on tak, aby pogrzeb miał jak najmniejszy wpływ na środowisko. Istnieją także cmentarze przeznaczone pod "zielone pogrzeby", gdzie zmarłych chowa się w biodegradowalnych trumnach.
Od 2018 roku w stanie Waszyngton możliwe jest też oddanie szczątków do kompostowania. Ten sposób jest uznawany za najbardziej ekologiczną formę pochówku. Podobne przepisy mają zacząć obowiązywać w 2027 roku w Kalifornii. W 2021 roku w Seattle powstało z kolei centrum kompostowania ludzkich ciał Recompose. Proces ten trwa około dwóch miesięcy. Ze szczątków powstaje kompost przypominający ściółkę, którego dowolną ilość rodzina może potem zabrać do domu.
Pilotażowy projekt kompostowania zwłok odbył się już także w Belgii. Z kolei w Szwecji jest to całkowicie legalne już od 2005 roku. Ciekawostką jest fakt, że pod koniec lat 90. testowano tam promesję - innowacyjny i ekologiczny sposób zakładający iofilizację ludzkich ciał. Mimo prób twórcom nie udało się jednak przekształcić pomysłu w rozwiązanie komercyjne.
Zobacz także: Śmierć zero waste. Ekologiczny pochówek czy herezja?
Najdziwniejsze pomysły na ekopogrzeb
Na świecie działa obecnie wiele firm i startupów, które nie boją się tematu śmierci i pomagają podobnie myślącym osobom w ekologicznym pochówku. Przykładem może być amerykańskie przedsiębiorstwo Bios Incube, dzięki któremu prochy zmarłej lub zmarłego można zamienić w... drzewo lub inną roślinę.
Są to specjalne urny wyglądające jak doniczki, które spalone szczątki wykorzystują niczym ziemię. Wybór rośliny należy do klienta. Koszt takiej "biourny" to 140 dolarów, czyli około 660 złotych.
Jeszcze innym sposobem na upamiętnienie zmarłych w ekologiczny sposób jest zamiana prochów w kamienie. Taką usługę oferuje amerykańska firma Parting Stone. Klienci wysyłają do niej szczątki, które wracają do rodzin w postaci twardych, przypominających kamienie struktur. To alternatywa dla osób, które nie przepadają za trzymaniem prochów w urnie (co jest legalne w USA).
Jeszcze inną metodą ekologicznego pochówku jest akwamacja, czyli rozpuszczenie ciała w wodzie. To proces zbliżony do kremacji, tyle że zamiast spalenia ciała jest ono poddawane działaniu silnej zasady. Ciało jest umieszczane w zbiorniku ze stali nierdzewnej, a następnie zalewa się je wodą z wodorotlenkiem potasu. Podgrzanie naczynia przyspiesza hydrolizę, a to powoduje gwałtowny rozkład zwłok.