Nielegalne składowisko chemikaliów w Małopolsce. Policja odkryła setki beczek z odpadami

Małopolska policja pod koniec ub.r. otrzymała zgłoszenie o prawdopodobieństwie utrzymywania nielegalnego składowiska niebezpiecznych odpadów. Funkcjonariusze uzyskali wówczas informacje, że chemikalia składowane w Miechowie mogą pochodzić z różnych województw.

Małopolska policja pod koniec ub. r. otrzymała zgłoszenie o prawdopodobieństwie utrzymywania składowiska niebezpiecznych odpadów
Małopolska policja pod koniec ub. r. otrzymała zgłoszenie o prawdopodobieństwie utrzymywania składowiska niebezpiecznych odpadówPAWEL JASKOLKA/AGENCJA SE/East NewsEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Policjanci  z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wkroczyli na teren jednej z posesji w Miechowie (woj. małopolskie). W halach poprodukcyjnych znaleźli magazyn z niebezpiecznymi odpadami. "Na uzyskanej w ten sposób ogromnej przestrzeni, w setkach mauzerów oraz beczek z tworzyw sztucznych i stalowych  składowali odpady, które powinny trafić do specjalistycznej utylizacji" - podała małopolska policja.

Policja znalazła beczki z chemikaliami

W związku ze sprawą śledczy zatrzymali 5 osób w różnym wieku. Zatrzymani pochodzą z województwa mazowieckiego oraz śląskiego. Przestępczy proceder rozpoczęli w sierpniu 2022 r. wynajmując halę na fałszywe dane - podaje policja.

Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty składowania niebezpiecznych odpadów oraz sprowadzenia  bezpośredniego niebezpieczeństwa  rozprzestrzeniania się substancji trujących, duszących lub parzących, które zagrażają życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Zatrzymanym grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Odpady, które gromadzono w halach, uznaje się za niebezpieczne. Pochodziły one z przemysłu chemicznego, farbiarskiego, petrochemicznego oraz lakierniczego. Niewłaściwe przechowywanie i utylizacja takich odpadów mogą grozić uszkodzeniem zdrowia i zanieczyszczeniem środowiska. Policja ustaliła, że część odpadów przywożono z firm zajmujących się ich gromadzeniem na terenie województwa mazowieckiego. Do Miechowa trafiały na naczepach ciężarówek.

W związku ze sprawą śledczy badali też powiązania zatrzymanych z innymi osobami. Chcieli dotrzeć do źródła pochodzenia niebezpiecznych odpadów. 10 maja funkcjonariusze zatrzymali kierowcę ciężarówki, który woził odpady do hali w Miechowie i nie został do tej pory zatrzymany. Na kierowcę trafiono gdy wyjeżdżał z bazy firmy transportowej. Wywoził palety z ponad setką beczek z zawartością odpadów niebezpiecznych. Jemu również grozi 8 lat więzienia.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas