Firmy w Polsce muszą dokładać się do recyklingu śmieci. KE mówi jasno
Komisja Europejska poinformowała, że wszczyna postępowanie przeciwko Polsce i Portugalii. Chodzi o dyrektywę, dzięki której za powstające odpady mają płacić producenci opakowań. To tzw. rozszerzona odpowiedzialność producentów (ROP). Zdaniem KE Polska powinna wprowadzić przepisy już w 2020 r. Rządowi PiS nie udało się ich wprowadzić, a obecna koalicja nie precyzuje, na jakim etapie są prace.
Można powiedzieć, że rozszerzona odpowiedzialność producentów to, jak na polską branżę gospodarki odpadami, rozwiązanie wyjątkowe. A to z tego względu, że co do konieczności jego wprowadzenia są przekonani niemal wszyscy - od polityków, przez samorządy, aż po przetwarzających odpady i producentów opakowań.
Za recykling plastiku mają zapłacić ci, którzy go produkują
Przepisy o ROP mają zmusić firmy, które wprowadzają na rynek produkty w opakowaniach, do płacenia (w części) za zagospodarowanie śmieci, które z tych opakowań powstają. Obecnie opłaty, które płacą producenci opakowań są nieproporcjonalne do kosztów utylizacji i recyklingu.
W skrócie: Unia Europejska chce, żeby za recykling np. butelki po napoju płacili nie tylko obywatele, ale także firma, która taki napój sprzedaje. Takie przepisy wprowadzili u siebie już m.in. Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów wejdą one w życie od przyszłego roku. Tymczasem Polska nie ma nawet jeszcze projektu ustawy.
Kluczowe dla całej branży gospodarki odpadami (i nie tylko) przepisy przygotował co prawda wcześniej już rząd Prawa i Sprawiedliwości, ale prace zostały wstrzymane wiosną 2022 r. Od tej pory polski ROP w zasadzie nie ruszył z miejsca. Problem ten był wielokrotnie poruszany przez branżę, m.in. w apelu recyklerów jesienią 2023 r.
Domagamy się wyjaśnienia powodów, dla których rząd polski podjął decyzję o zaprzestaniu dalszego procedowania projektu ustawy o ROP, świadomie narażając kraj i jego obywateli na miliardowe straty z budżetu państwa, a branżę recyklingu na upadek.
KE wzywa Polskę do "usunięcia uchybienia"
Teraz o ustawę upominają się już nie tylko gospodarujący odpadami, ale i Komisja Europejska. W środę Polska wraz z Portugalią zostały wezwane do transpozycji dyrektywy w sprawie odpadów i usunięcia uchybienia. Wcześniej w podobny sposób upomniano siedem innych państw UE: Austrię, Bułgarię, Cypr, Czechy, Estonię, Niderlandy i Rumunię.
"Termin transpozycji przez państwa członkowskie zmienionej dyrektywy do prawodawstwa krajowego upłynął 5 lipca 2020 r." - czytamy w komunikacie KE.
Polska nie dokonała prawidłowej transpozycji przepisów dotyczących systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta, środków mających na celu zapewnienie ponownego użycia lub recyklingu odpadów oraz zapobiegania marnotrawieniu żywności, zasad monitorowania oraz selektywnej zbiórki odpadów i programów zapobiegania powstawaniu odpadów.
Kiedy możemy się spodziewać rozszerzonej odpowiedzialności producentów w Polsce? Z ostatnich wypowiedzi wiceminister klimatu i środowiska Anity Sowińskiej wynika, że niestety niezbyt szybko.
"Jesteśmy na początku tej drogi, opracowujemy metodologię i na pewno będą prowadzone w tej sprawie konsultacje. Nie mogę potwierdzić, że to będzie zmiana w tym roku, ale na pewno to będzie jeden z priorytetów" - zapowiedziała wiceminister. Zgodziła się jednak ze stwierdzeniem, że plastik jest dla świata olbrzymim problemem.
O więcej konkretów zapytaliśmy bezpośrednio w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Czekamy na odpowiedź.