Skąd na Krupówkach wziął się biały miś? Nie jest to niedźwiedź polarny
Rok temu świętowaliśmy stulecie jedynego białego niedźwiedzia spotykanego w Tatrach. Z okazji jubileuszu, biały miś doczekał się wydania książki "Foto z misiem", w którym autorki, Barbara Calliot i Aleksandra Karkowska, zebrały historyczne zdjęcia z niedźwiedziem. Dlaczego jednak miś jest biały? Czy ma jakiś związek z niedźwiedziem polarnym? Albo z kultową piosenką "Biały miś"?
Miś narodził się w latach 20. XX wieku. Początkowo niedźwiedź był postawiony na stelażu na Krupówkach. Gdy zauważono, że cieszy się popularnością, postanowiono go ożywić. I tak w 1922 uszyto z owczych skór pierwszy kostium niedźwiedzia.
Niedźwiedź stał się ikoną Zakopanego. Jak pokazuje projekt "Foto z misiem", turyści z całej Polski, od Bałtyku po Kraków, musieli upamiętnić swój pobyt na Krupówkach fotografią z niedźwiedziem, nieraz wykazując się dużą fantazją.
Popyt na misia był tak duży, że w latach 30. w Zakopanem i okolicach pracowało ich aż osiem!
Noszenie kostiumu białego misia jest nie lada wyzwaniem, ponieważ waży on aż 11kg. Skóry na kostium pochodzą z cakli - rasy owiec tradycyjnie hodowanej na Podhalu. Muszą być odpowiednio garbowane, aby się nie rozpadły - nie mogą to być zwykłe, dekoracyjne skóry, jakie turyści mogą kupić pod Gubałówką. Obecnie trudno znaleźć odpowiedniego fachowca, ponieważ kuśnierstwo w Zakopanem dogorywa.
Na jednego misia trzeba skór 10 owiec. We współcześnie używanym kostiumie, pazury wystrugane z jesionu a łeb, ważący aż 3 kg, z lipy. Włos musi iść do dołu, aby niedźwiedź prezentował się elegancko.
Najistotniejszym elementem jest kufa, która jednocześnie musi zapewnić widoczność osobie przebranej a jednocześnie nie pozwalać go dojrzeć turystom.
Ze względu na wykonanie, kostiumu nie można prać. W związku z tym, skóra nasiąka przez lata zapachami, niekoniecznie przyjemnymi. Turyści nieraz przyznawali, że skóra miała woń papierosów czy alkoholu, co również stało się jego znakiem rozpoznawczym. Obecnie ostatni biały miś, pan Marek Zawadzki, ma kilka strojów, dzięki czemu zawsze mogą być czyste i pachnące.
Wyjaśnień pochodzenia białego misia jest co najmniej kilka. Zgodnie z jednym z nich, pomysł pochodzi z Niemiec. Po I wojnie światowej berlińskie zoo ściągnęło niedźwiedzie polarne, które stały się główną atrakcją. Każdy chciał mieć z nim zdjęcie, więc wymyślono kostiumy, aby zaspokoić popyt. Pomysłem zainspirowali się górale, którzy od zawsze mieli żyłkę do biznesu. I tak oto powstał biały miś.
Z kolei Marek Zawadzki, ostatni zawodowy biały miś, uważa, że powód jest o wiele bardziej pragmatyczny - niedźwiedź brunatny po prostu źle wychodzi na zdjęciach. Ponadto trudno było wtedy o brunatną skórę - z kolei białej górale mieli pod dostatkiem.
Zawadzki uważa, że brunatny miś mógłby konfundować turystów zimą. Mogliby się go wtedy zapytać, dlaczego nie śpi? I cóż by miał na to odpowiedzieć? W związku z tym, Zawadzki wymyślił wierszyk, który lubi powtarzać:
Biały kolor pasuje również to faktu, że to właśnie grudzień jest sezonem na białego misia. Powód znowu jest praktyczny - w związku ze świętami i Sylwestrem, na Podhalu panuje wzmożony ruch turystyczny oraz temperatura jest idealna do noszenia grubego kostiumu ze skóry i wełny. Zawadzki przyznaje, że noszenie go latem jest koszmarem, ponieważ pot leje się wtedy strumieniami, a praca przypomina "jazdę samochodem po Tunezji bez klimatyzacji".
Nie oznacza to, że w wakacje nie można spotkać białego niedźwiedzia na Krupówkach; wybiera on jednak późne popołudnie, kiedy słońce nie jest tak uciążliwe.