Opiekuje się ponad setką szopów. "To nie jest zwierzę do domu"

W "Szopowisku" każdy szop ma nadane imię. Choć nie wszystkie zwierzęta się lubią, tworzą jedną społeczność. Szopy, jak każde zwierzęta, chcą żyć, ale w Polsce nie są mile widziane - są gatunkiem obcym. W azylu lek. wet. Grzegorza Dziwaka mają dom i schronienie. - Już dawno wkroczyliśmy w przyrodę i nie może się sama regulować. Bez szopa i z szopem jest ciężko - mówi Interii weterynarz.

Grzegorz Dziwak ma obecnie pod opieką 115 szopów
Grzegorz Dziwak ma obecnie pod opieką 115 szopówFundacja Szopowisko lek. wet. Grzegorz DziwakFacebook
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Fundacja i azyl "Szopowisko" powstała z potrzeby pomocy szopom, które w Polsce uznane są za gatunek obcy, a nawet inwazyjny. Szop bowiem pochodzi z Ameryki Północnej, a do Europy przybył nie za sprawą swojej inteligencji i sprawności, ale człowieka.

- To błąd ludzki, należy to podkreślać na każdym kroku - mówi lek. wet. Grzegorz Dziwak, założyciel "Szopowiska", który ma pod opieką obecnie 115 szopów. - Ogromna liczba tych zwierząt, jakie trafiają do nas z całej Polski pokazuje, jak bardzo potrzebne jest to miejsce - mówi dr Dziwak.

Zabić albo ochronić

Szopy trafiły do Europy już w latach 20. XX w. W latach 30. wypuszczenie szopa miało "wzbogacić" faunę łowiecką Niemiec. Instytut Ochrony Przyrody PAN podaje, że zwierzęta zostały celowo sprowadzone w kilku celach: hodowli zwierząt futerkowych, "wzbogacenia" flory, fauny lub krajobrazu, a następnie zaczęły się już rozprzestrzeniać samodzielnie.

Uważa się, że głównym zagrożeniem, jakie niesie za sobą obecność szopa w Polsce jest polowanie na rodzime ptaki i drapieżnictwo na łęgach gatunków gniazdujących na ziemi i na drzewach - szopy potrafią się doskonale wspinać, są zwinne i sprytne.

W ustawie o gatunkach inwazyjnych jest napisane, że szopy trzeba usunąć ze środowiska. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska może wydać np. zezwolenie na założenie azylu lub objęcie szopów inną formą opieki. W innym przypadku zwierzęta są zabijane.

"Szopowisko" to miejsce, w którym szopy mogą żyć. Dlatego w azylu dra Dziwaka od 2022 r. dożywotnio przebywają zwierzęta, które akurat z powyższej przyczyny nie mogą wrócić na wolność.

Gdybym nie zdecydował się na założenie fundacji i azylu, byłbym teraz zmuszony uśmiercać wszystkie szopy, które trafiają do mnie jako pacjenci.
lek. wet. Grzegorz Dziwak

Do "Szopowiska" trafiają zwierzęta w różnym wieku: - W większości to szopy znajdywane przez przypadkowe osoby, są to najczęściej małe zwierzęta. Szopy zakładają gniazda blisko ludzi, na strychu, a nawet w bagażniku nieużywanego samochodu - mówi lek. wet. W azylu są też szopy dorosłe, które odłowiła gmina, zwierzęta po wypadkach, a nawet takie, które ktoś próbował oswoić - pochodzą nawet z nielegalnego handlu zwierzętami.

Jakie są szopy?

Szopy, które trafiły do Polski często bytują obok człowieka. Przyczyny tego zjawiska wyjaśnia Grzegorz Dziwak. - Szop jest gatunkiem synatropijnym, który lubi bliskość człowieka, bo żywi się naszymi odpadami. Smakują mu np. jabłka i gruszki, choć żywi się też ptasimi jajami i pisklętami. Bliskość człowieka pomaga szopom łatwo zbudować gniazdo - tłumaczy weterynarz.

Szopy to ponadto jedne z inteligentniejszych zwierząt. - Zapamiętują schematy, mają złożoną komunikację, a szopice są naprawdę dobrymi matkami. Szopy są jednak przede wszystkim aktywne, zwłaszcza w poszukiwaniu jedzenia. Muszą mieć zapewnione "atrakcje". To nie jest zwierzę do domu - wyjaśnia Grzegorz Dziwak.

Zapamiętują schematy, mają złożoną komunikację, a szopice są naprawdę dobrymi matkami. Szopy są jednak przede wszystkim aktywne, zwłaszcza w poszukiwaniu jedzenia. Muszą mieć zapewnione "atrakcje". To nie jest zwierzę do domu.
lek. wet. Grzegorz Dziwak

Co robimy z szopami?

Szop zjawił się w Polsce tak jak inne gatunki - przez celowe działanie człowieka, który na zwierzętach chciał zarobić. Naturalnym procesem jest późniejsze rozprzestrzenianie się gatunku na coraz większe obszary. Jak podkreśla doktor Grzegorz Dziwak, migracje gatunków były obserwowane zawsze i będą nadal.

Weterynarz ocenia również, że szopów w Polsce będzie coraz więcej, a to przecież zwierzę jak każde inne - lis, czy kuna, które też polują na inne gatunki i mogą przy okazji dokonać zniszczeń.

Grzegorz Dziwak tłumaczy, że społeczeństwo ma tendencję do eliminowania problemu, zamiast jego rozwiązywania. Skoro wkroczyliśmy już w świat przyrody w tak znaczącym stopniu, to powinniśmy wziąć odpowiedzialność za nasze decyzje.

Ludzie lubią się wybielać. Każdy patrzy na swój koniec nosa.
Grzegorz Dziwak, weterynarz i opiekun szopów

- Ludzie lubią się wybielać. Każdy patrzy na swój koniec nosa - podsumowuje opiekun szopów.

Aby zmniejszyć populację szopa w Polsce, dobrym wyjściem może być według lekarza kastracja. Podobnie reguluje się populację kota domowego, który w przyrodzie również poluje na gryzonie, inne młode ssaki i ptaki.

Inwazja szopów praczy w Polsce. Leśnicy wypowiedzieli im wojnęSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas