Zwierzę uciekło z zoo. Teraz straszy w Central Parku i ma się świetnie

Magdalena Mateja-Furmanik

2 lutego z nowojorskiego zoo zbiegła sowa. 13-letni puchacz Flaco wymknął się z zagrody, po tym jak nieznany sprawca zniszczył jego wybieg i rozciął wolierę. Okazało się jednak, że świetnie radzi sobie na wolności. Niestety, czyhają na niego nowe niebezpieczeństwa. Najgroźniejszym z nich są trutki na szczury.

13-letni puchacz doskonale odnalazł się na wolności
13-letni puchacz doskonale odnalazł się na wolności123RF/PICSEL

Zoo obawiało się, że ptak nie będzie w stanie żyć na wolności, ponieważ urodził się w niewoli i nigdy nie polował na własną rękę. Pracownicy zoo bali się, że zwierzę zdechnie z głodu, dlatego rozpoczęli akcję poszukiwawczą sowy.

Sowa świetnie sobie radzi

Ostatecznie zwierzę nie zostało schwytane. Pracownicy zoo postanowili najpierw obserwować jak radzi sobie w dzikich warunkach. Okazało się, że sowa jest w pełni samodzielna i bez problemu łapie zdobycz.

W związku z dobrą adaptacją ptaka, zoo chwilowo wycofało się z planu złapania go jednak zapowiedziało, że zwierzę będzie cały czas monitorowane. Jeśli będzie w sytuacji zagrażającej zdrowiu bądź życiu, zostanie złapane z powrotem.

Największe zagrożenie dla Flaco - trucizna na szczury

Dyrektor Działu Dzikiej Przyrody, Richard Simon uważa, że głównym niebezpieczeństwem dla Flaco nie jest brak umiejętności polowania czy manewrowania w dziczy, lecz trutki na szczury.

Sowa nie musi zjeść jej bezpośrednio - wystarczy, że jej ofiarą padnie zatruty gryzoń, aby trucizna dostała się również do jej ciała.

W 2021 roku sowa o imieniu Barry zginęła w zderzeniu z ciężarówką parkową. Śledczy odkryli później, że Barry miała wysoki poziom trucizny na szczury w swoim organizmie, co mogło osłabić jej umiejętności latania i doprowadzić do katastrofy.

Trucizny są zabójcze dla ptaków nie tylko w Stanach Zjednoczonych ale również w Europie. Tylko w Wielkiej Brytanii w przeciągu ostatnich 50 lat liczba ptaków spadła aż o połowę, ze względu na używanie pestycydów. 

W ogrodach, w których stosowano truciznę na ślimaki z metaldehydem, odnotowano o 39 proc. mniej wróbli domowych.

Źródło: huffpost.com

„Wodospad ognia”. Piękno przyrody ściąga turystów do YosemiteAFPTV / AFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas