Zoo w Poznaniu przekazało tragiczną wiadomość. Nie żyje symbol ogrodu
Diuna - kochana przez mieszkańców Poznania samica nosorożca białego, która mieszkała w tutejszym ogrodzie zoologicznym od 26 lat - nie żyje. Te fatalne wieści przekazał poznański ogród zoologiczny, który od kilku dni informował o złym stanie zdrowia Diuny i prosił o trzymanie za nią kciuków. Ta samica była niezwykle ważna nie tylko dla odwiedzających Zoo Poznań, ale całego gatunku tych zwierząt. Imię dla zwierzęcia wybrali mieszkańcy miasta w plebiscycie lokalnej gazety.
Diuna mieszkała w poznańskim ogrodzie zoologicznym z samcem Kiwu, ale mimo wyraźnie łączących ich uczuć, para nie mogła zajść w ciążę w sposób naturalny. To wtedy zapadła decyzja o zbadaniu Diuny pod kątem możliwości zapłodnienia in vitro. Narodziny nosorożca białego w niewoli to wielka sensacja, a sam gatunek jest niezwykle zagrożony.
Diuna z zoo w Poznaniu nie żyje
Kilka dni temu poznańskie zoo poinformowało o tym, że Diuna źle się czuje. Prosiło nawet o trzymanie kciuków, bo nie wyglądało to dobrze. "Nasza ukochana Diuna bardzo źle się czuje. Długie życie, kawał historii, przekochany nosorożec... Natychmiast wezwaliśmy na pomoc najlepszych specjalistów, dr Julia Bohner i najnowszy sprzęt diagnostyczny z IZW w Berlinie przybyli z pomocą. Ale rokowania są niedobre... Prosimy o kciuki, bardzo ale to bardzo potrzebne!!!" - czytaliśmy na profilu ogrodu na Facebooku.
Niestety, nie udało się uratować zwierzęcia, które w Poznaniu było tak rozpoznawalne. W środę, 15 listopada rano Diuna zmarła. Zoo Poznań poruszone tym faktem napisało na swym profilu: "Miała trzydzieści sześć i pół roku. Urodziła się w Lichtenburg Centre pod Pretorią w Republice Południowej Afryki. Do Poznania przyjechała we wrześniu 1997 roku. Miała dwóch partnerów: Dino i Kiwu. Urodziła dwójkę dzieci. Reprezentowała południowy podgatunek nosorożca białego. Była symbolem Ogrodu. Diuna, dziękujemy, że byłaś z nami. Traktujemy to jako dar od losu, że było nam dane Cię spotkać. Byłaś wyjątkowa."
Diuna była symbolem Zoo Poznań
To wspaniałe i majestatyczne zwierzę rzeczywiście nierozerwalnie kojarzyło się z Zoo Poznań. Przez bardzo wiele lat poznański ogród zoologiczny nie miał nosorożców. Przyjazd tej samicy z Republiki Południowej Afryki w 1997 roku był wielkim wydarzeniem w Poznaniu. Zwierzę leciało samolotem w dalekiej podróży z Afryki do Niemiec, następnie zostało przywiezione do Poznania.
Zobacz także: Niezwykły grzybiarz dotarł do poznańskiego Zoo
Wtedy jeszcze, w latach dziewięćdziesiątych, w uzgodnieniu z Zoo Poznań rozpisywałem na łamach "Gazety Wyborczej" konkurs na imię dla niej. Ogród oddał to w ręce ludzi, postawił tylko warunek, by imię zaczynało się na literę D. Spośród bardzo wielu propozycji, jakie zostały wówczas nadesłane, zoo wybrało imię Diuna, kojarzące się z powieścią Franka Herberta.
Imię Diuna przez ponad ćwierć wieku było symbolem Zoo Poznań i łatwo się mieszkańcom kojarzyło z jedną z najbardziej charakterystycznych i największych mieszkaniec ogrodu. To jej wizerunek znajdował się w logo Zoo Poznań.
To dlatego odejście Diuny to wielki cios dla zoo, dla Poznania i zwiedzających, którzy bardzo chętnie gromadzili się przed wybiegiem nosorożców. Poznańskie Zoo nie zna jeszcze przyczyn śmierci, niebawem zostanie przeprowadzona sekcja Diuny.
Nosorożec biały - ofiara polowań z powodu rogu
Zoo Poznań ma dzisiaj dwa samce nosorożca czarnego. Diuna reprezentowała nosorożce białe południowe, znacznie od nich większe. To najwięksi przedstawiciele tej grupy zwierząt na świecie. Niestety, od pięciu lat była sama - Kiwu, jej partner, zmarł w 2018 roku. W maju tego roku z Niemiec przyjechała więc na emeryturę 38-letnia Emilia, samica nosorożca białego, która dołączyła wtedy do Diuny. Miała jej zapewnić towarzystwo. Obie samice spędziły razem tylko kilka miesięcy.
Nosorożce białe południowe mieszkają w krajach południa Afryki - RPA. Mozambiku, Namibii, Angoli, Zambii i Zimbabwe, a także w Eswatini. Udało się w ostatnich latach zwiększyć ich dziką populację, ale z powodu kłusownictwa i polowań dla cenionego w pseudomedycynie rogu te zwierzęta nadal są poważnie zagrożone. Zabija się je dla owego rogu, który składem nie różni się od ludzkiego paznokcia, ale przypisywane mu są magiczne zdolności. To powód zagłady tych wielkich ssaków, a warto pamiętać, że nosorożec biały to największe lądowe zwierzę świata po słoniu afrykańskim, słoniu leśnym i słoniu indyjskim.
Na pograniczu Demokratycznej Republiki Konga (dawniej Zair), Sudanu Południowego i Republiki Środkowoafrykańskiej dawniej żył też nosorożec północny - drugi z podgatunków nosorożca białego. Wymarł on jednak na wolności, ostatni samiec Sudan zmarł w 2018 roku, mimo przeniesienia go do rezerwatu w Kenii. Pozostałe dwie samice są bardzo wiekowe. Naukowcy mają zamrożone nasienie tego podgatunku i chcą go odtworzyć.
Zobacz także: Znaleźli DNA pradawnego nosorożca. I to gdzie!