Wielkie protesty w Turcji. Władze chcą wydać wyrok na miliony psów
Oprac.: Katarzyna Nowak
Protesty z udziałem kilku tysięcy obywateli Turcji przeszły podczas weekendu przez wiele miast w kraju. Władze Turcji chcą uśpić bezdomne psy, zamiast zainwestować w opiekę nad nimi i sterylizację oraz kastrację. "To niehumanitarne" - twierdzą protestujący mieszkańcy Stambułu.
"Nie zabijaj, żyj i pozwól żyć", "Jedynym rozwiązaniem jest sterylizacja" - to niektóre z haseł na plakatach uczestników czterogodzinnego protestu, który odbył się w niedzielę w Stambule. W protestach uczestniczyły tysiące osób, które sprzeciwiają się radykalnym planom rządzącej partii.
Według organizacji Yaşam İçin Yasa ustawa nawołuje wprost do zabijania bezdomnych psów.
30 dni na adopcję. Po tym śmierć
Projekt ustawy przygotowywanej przez rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zakłada, że bezpańskie psy będą fotografowane i prezentowane na stronie internetowej rządu, za której pośrednictwem będzie można je adoptować. Jeśli w ciągu 30 dni zwierzę nie znajdzie domu, ma zostać uśpione.
Władze powołują się na względy bezpieczeństwa, podkreślając, że w kraju dochodzi do ataków bezdomnych psów na ludzi, a obecny system sterylizacji nie wystarcza. AKP zwraca uwagę na wysokie koszty tych zabiegów, brak miejsc w schroniskach i kłopoty z koordynacją działań między ministerstwami. Politycy, zdaniem obrońców praw zwierząt, uciekają od odpowiedzialności i przytaczają jednostokowe przypadki, dotyczące wypadków z udziałem zwierząt.
Nie ma usprawiedliwienia dla takich przepisów
Obrońca praw zwierząt Ali Toroz ocenił, że autorzy przepisów sięgają po pojedyncze incydenty, by usprawiedliwiać usypianie psów. "Uwypuklono smutne, pojedyncze przypadki. Wykorzystano je jako wytłumaczenie. Ale jeśli przyjrzymy się im uważniej, zobaczymy, że wszystkim można było zapobiec. Nie można psów demonizować, zabijać przez te odosobnione przypadki" - powiedział.
"Będziemy codziennie wychodzić na ulice, dopóki projekt ustawy mającej na celu zabijanie psów pod nazwą nie zostanie wycofany" - piszą tureckie organizacje prozwierzęce.
Krytycy rządowego oceniają rozwiązanie jako skrajnie niehumanitarne i opowiadają się za przeznaczeniem środków na skuteczniejsze programy sterylizacji psów oraz promowanie w społeczeństwie odpowiedzialności wobec zwierząt domowych.
Według oficjalnych szacunków, które przytoczył serwis Bianet w Turcji może żyć co najmniej 10 mln psów. Z kolei władze w minionym tygodniu poinformowały o 4 mln psów żyjących na ulicy. W samym Stambule może ich być ok. 400 tysięcy.