Wicemistrzyni świata bulwersuje świat. "Patrzy żyrafie w oczy i ją zabija"
Paige Pearce to reprezentantka Stanów Zjednoczonych i dwukrotna wicemistrzyni świata w łucznictwie. Sama o sobie pisze, że "wychowała się w łowieckiej rodzinie", więc poluje i zamieszcza bulwersujące opinię publiczną zdjęcia i filmy. Widać na nich, jak mierzy z łuku do żyraf, antylop, jak powala lwa i emocjonuje się tymi łowami niczym sportową rywalizację. - Poluję legalnie, a moje środki wspomagają ochronę przyrody w Afryce - uważa łuczniczka.
Afrykańskie zarośla. Dwie dorodne impale przesuwają się wśród krzewów. Wypatrują zagrożenia raczej w postaci lwów, lampartów czy likaonów. Widać na filmie, jak się rozglądają. Atak zupełnie je zaskakuje, bo przychodzi z daleka i nieoczekiwanej strony. Widać jak pocisk leci w stronę impali, widać to nawet w zwolnionym tempie. Trafiona w przednią część ciała antylopa umyka, ale po chwili pada. - Trafiona z 40 jardów z łuku - pisze Paige Pearce, podchodzi do impali i unosi jej łeb. Jest zadowolona z siebie, a głosy spoza kadru (zapewne przewodnicy) gratulują.
To jedno z wielu polowań przeprowadzonych w Afryce przez amerykańską łuczniczkę, która w 2019 roku sięgnęła po dwa srebrne medale mistrzostw świata w s-Hertogenbosch w Holandii, a w 2021 roku w Yankton była brązową medalistką mistrzostw świata. Dwukrotnie wygrywała też igrzyska panamerykańskie. Nie startowała na igrzyskach olimpijskich (jedynie na World Games), gdyż uprawia tzw. łucznictwo bloczkowe, a ono nie jest dyscypliną olimpijską. Na olimpijskich arenach rywalizuje się w łucznictwie klasycznym, a w przeciwieństwie do tradycyjnych łuków, łuki bloczkowe wykorzystują specjalne mechanizmy, takie jak koła zębate i linki, aby zwiększyć siłę naciągu i zwiększyć precyzję strzału.
Słowem: Paige Pearce strzela z łuku wyśmienicie, jako jedna z najlepszych na świecie. Zwierzęta nie mają z nią szans.
Mistrzyni łucznictwa poluje w Afryce
A właśnie łuk Amerykanka wykorzystuje do ich zabijania. Jest zapaloną łowczynią i jej media społecznościowe są zasłane filmami i zdjęciami z polowań,. Jak sama pisze o sobie: "Dorastałam, biorąc udział w turniejach łuczniczych i na polowaniach. Łucznictwo to nie tylko hobby, to moja pasja i sposób na życie. Zaczęłam strzelać z łuku i brać udział z rodziną w turniejach łuczniczych w wieku 2 lat. W wieku 8 lat uzyskałam certyfikat edukacji myśliwskiej i zaczęłam polować na ptactwo łowne, używając zarówno strzelby, jak i łuku. Kiedy skończyłam dwanaście lat, zaczęłam polować na grubego zwierza, używając karabinu i łuku. Od tego czasu upolowałam wiele jeleni, niedźwiedzi, świń i łosi w stanach Kalifornia, Kolorado i Idaho."
Teraz areną jej polowań jest głównie Afryka, a zajęcie amerykańskiej mistrzyni jest bulwersujące dla wielu osób. Organizacje prozwierzęce i zwalczające myślistwo zamieszczają takie filmy jak ten, zarzucając Paige Pearce, że potrafi z zimną krwią spojrzeć żyrafie w jej wielkie oczy, po czym wystrzelić strzałę i zabić zwierzę.
Stąd głosy, aby wyrzucić Paige Pearce z wszelkiej rywalizacji sportowej.
Amerykanka broni się jednak, twierdząc, że wszystko robi legalnie, za zgodą państw, na terenie których poluje. Przeznaczają one część swojej fauny na cele komercyjnych polowań. - Jednym z moich głównych celów w promowaniu łucznictwa, niezależnie od tego, czy myślę o zawodach sportowych czy polowaniu w lesie, zawsze było zaangażowanie młodzieży w aktywność na świeżym powietrzu. Prowadzę letni program o nazwie Kids Outdoor Sports Camp (KOSC), organizację non-profit, w ramach której dzieci otrzymują certyfikat edukacji myśliwskiej i uczestniczą w wielu sportach strzeleckich i uczą się, jak ważna jest ochrona przyrody - napisała Paige Paerce na ThreadZ.
Kiedy zamieściła na Facebooku zdjęcie z zastrzelonym lwem, opatrzyła to komentarzem: "Nigdy w życiu nie myślałam, że będę polowała z łuku na króla dżungli! Kiedy nadarzyła się okazja, aby wypatrzyć i upolować lwa za pomocą łuku, wiedziałam, że to szansa jedna na całe życie. Wyśledziliśmy go, zauważyliśmy, jak leżał i obserwował nas, a ja strzeliłam z 35 metrów. Trafiony w klatkę piersiową podskoczył i uciekał, cały czas warcząc i warcząc. Znów naciągnęłam łuk i wbiłam kolejną strzałę w jego klatkę piersiową, trafiając w serce. Ładowałam kolejną strzałę tak szybko, jak to możliwe, by nie uciekł. Lata strzelania z łuku, trening mentalny i niezliczone godziny ćwiczeń doprowadziły mnie do chwili, której w obliczu sytuacji "strzelaj albo zgiń", uśmierciłam lwa, chociaż z tak bliska byłby w stanie zaatakować nas przed śmiercią."
Dalej łuczniczka opisała, jak ranny lew szarżował na nią i omal nie straciła życia. Jak dodała, było to zwierzę, które już atakowało wcześniej ludzi, stąd dostała pozwolenie na jego zabicie.
A dalej w tym porażającym opisie czytamy: "Szacunku, jaki mam dla tego zwierzęcia, nie da się opisać słowami. Ten lew to definicja wielkiego drapieżnika. Jestem wdzięczna, że mogłam wspomóc wysiłki na rzecz ochrony przyrody, które zapewnią przyszłą populację tych wspaniałych kotów. Bruce i ja otrzymaliśmy pierwsze dwa pozwolenia polowania z łuku na lwy w Republice Południowej Afryki i to dla nas zaszczyt. Pieniądze wydane na to polowanie pomogą w zwiększeniu przyszłej populacji lwów w Limpopo, a także w dalszych działaniach przeciwdziałających kłusownictwu."
Bawół nie żyje. Smutny poranek w buszu
Kolejny wpis to notka z Instagrama, na którym Paige Pearce ma całą kolekcję zdjęć z trupami zwierząt, nawet takimi jak jeżozwierz czy szakal. Ludzie w komentarzach składają gratulacje za wspaniały strzał itd.
Pod zdjęciem upolowanego bawoła afrykańskiego z października tego roku napisała: "Nie miałam zamiaru strzelać do bawołów podczas tej podróży do Afryki, ale zawsze należy spodziewać się nieoczekiwanego. Ten biedny bawół został ciężko poparzony w pożarze, który kilka tygodni wcześniej trawił okolicę. Kiedy do niego dotarliśmy, był już bliski śmierci i wyraźnie cierpiał. Udało mi się szybko uśmierzyć jego ból, a dla mnie jako myśliwego było to dla mnie bardzo ważne, bo nie chcę nigdy widzieć cierpienia zwierzęcia. To był smutny poranek w buszu."
Wszystkie te zdjęcia i filmy sprawiły, że wokół Paige Pearce zbudowała się spora społeczność osób, którym los zwierząt jest bliski i które zamierzają doprowadzić do jej dyskwalifikacji i całkowitego wykluczenia ze sportu. Ponieważ łuczniczka poluje legalnie, nikt takiej decyzji nie podjął.
Polskie prawo łowieckie zakazuje polowań z wykorzystaniem łuku lub kuszy.