Tragiczna śmierć dwóch polskich bielików. "Sprawcą jest człowiek"
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu poinformował o tragicznej śmierci dwóch polskich bielików znalezionych w Nadleśnictwie Żmigród. Pracownicy uniwersytetu są pewni: ptaki zostały otrute przez człowieka.
Na terenie Nadleśnictwa Żmigród w woj. dolnośląskim znaleziono dwa dorosłe martwe bieliki. Ptaki trafiły na sekcję zwłok do Kliniki Katedry Epizootiologii Ptaków i Zwierząt Egzotycznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Woj. dolnośląskie. W Nadleśnictwie Żmigród znaleziono otrute bieliki
Pracownicy uczelni są pewni: "zostały otrute, a sprawcą jest człowiek" - piszą o tragedii bielików. Weterynarze wnioskują, że ktoś najprawdopodobniej musiał wyłożyć mięso z trutką, by pozbyć się lisów. Gdy te zdechły, ich padliną pożywiły się bieliki, które również zostały w ten sposób otrute.
"Trucizna była tak silna, że ptaki znalezione obok zwierzęcia nie zdążyły odlecieć" - piszą na Facebooku pracownicy UPWr. "Wykonaliśmy sekcję zwłok bielików i mamy pewność, że zostały otrute silną toksyczną substancją" - mówi dr Tomasz Piasecki z Katedry Epizootiologii Ptaków i Zwierząt Egzotycznych Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Na tym tragedia ptaków się nie kończy. Jak zauważa bowiem dr Piasecki, wraz z parą bielików zginęły prawdopodobnie też ich młode, które zostały w gnieździe. Nie będą one w stanie przetrwać bez rodziców. Badania jednoznacznie potwierdziły, że samica w tym sezonie składała jaja.
Namierzenie trucicieli jest niemożliwe
Weterynarze podkreślają, że to nie pierwszy przypadek gdy chroniony ptak zatruł się, zjadając mięso otrutego lisa. "Niestety namierzenie osób, które wyrzucają mięso z trucizną jest praktycznie niemożliwe" - mówią.
Jak przypomina uczelnia, bielik jest gatunkiem chronionym, a szczególnej ochronie podlegają ich gniazda. Wokół nich tworzone są specjalne strefy ochronne.