Rekin sterroryzowany. Atak trwał dwie minuty, pokazały go telewizje
Zaledwie dwie minuty zajęło orce nazwanej Starburt rozprawienie się ze sporym żarłaczem białym u brzegów południowej Afryki. Od pewnego czasu badacze oceanów obserwują tam poczynania tych dużych, drapieżnych waleni, które upodobały sobie polowania na rekiny. Żarłacze białe były tu dotąd szczytowymi myśliwymi, teraz zostały zupełnie stłamszone.
Orka oceaniczna nazywana jest u nas także miecznikiem z racji dużej, sterczącej i przypominającej miecz płetwy grzbietowej. To w sumie nieco upodabnia ją do rekinów, których pojawienie się także zwiastuje czasem wystająca z wody płetwa. W wypadku orek jednak jej kształt jest zupełnie inny, zatem obserwatorzy życia morskiego u południowych brzegów Afryki nie mieli żadnych kłopotów, by rozpoznać, że to orka atakuje rekina, a nie odwrotnie.
Angielska nazwa orki robi wielkie wrażenie. To wieloryb-zabójca. Opowieści o żarłoczności i możliwościach orek są często przesadzone i opierają się na tym, że te walenie formują stada podobne do wilczych watah i wspólnymi siłami polują i zabijają czasem większą od siebie zdobycz np. wieloryba (najczęściej to młode innych waleni). Okazuje się, że nie tylko. Teraz obserwacje poczynione u brzegów afrykańskich wskazały na to, że orki polują także na duże rekiny takie jak żarłacze białe.
I to nie stado tych waleni, ale nawet pojedyncze osobniki. To ciekawostka, bowiem wydawało się, że największą siłę orkom daje grupa i to ona jest potrzebna, by nawet tak duże zwierzę jak ona (samce mają nawet 9 metrów długości) zdołało uporać się ze zdobyczą jeszcze większą. Pojedyncze ataki orek na dużą zdobycz to ciekawa obserwacja, a nagrania z takich akcji obiegły serwisy światowe. Widać na nich, jak samotna orka atakuje i zabija żarłacza białego.
Żarłacze białe są bardzo liczne u południowych, w zwłaszcza południowo-zachodnich wybrzeży Afryki. To paradoksalnie wody dość chłodne, bowiem zimniejsze wody sprowadzają tu prądy takie jak Prąd Benguelski. To sprawia, że wody obmywające Republikę Południowej Afryki od zachodu, a także Namibię czy Angolę są obfite w ryby, głowonogi i polujące na nie morskie zwierzęta kojarzące się właśnie z chłodnymi morzami np. uchatki, słonie morskie, foki, pingwiny. To one są podstawą wyżywienia rekinów takich jak żarłącze białe, które przybywają licznie w te wody i polują.
A one z kolei przyciągają orki.
Orki polują na rekiny także w pojedynkę
Od 2017 roku w morzu wokół południowej Afryki obserwowano parę orek nazwanych Starburt i Port. Jak się okazało, to dwa samce - może bracia. Dwa walenie bardzo skutecznie współpracowały w polowaniu także na rekiny. Teraz natomiast na filmie uwieczniono, że takie łowy uskutecznia jeden z tych samców, ten o imieniu Starburt.
Poprzednio zgłaszane ataki orek na rekiny zawsze angażowały od dwóch do sześciu waleni, trwały około dwóch godzin. Tym razem samotna orka potrzebowała zaledwie dwóch minut, aby zabić żarłacza biała, który prawdopodobnie ważył około 100 kg i mierzył 2,5 m. Cytowana przez Sky News, które też wyemitowało film, Alison Towner z Uniwersytetu Rhodes w Grahamstown w Republice Południowej Afryki określiła incydent jako "bezprecedensowy" i "zdumiewający". Orka atakowała głównie brzuch rekina, by wyrwać mu bogatą w składniki odżywcze wątrobę.
"The Independent" podkreśla, że chociaż zdarza się niekiedy, że orki polują indywidualnie na duże zwierzęta, incydent w Mossel Bay jest pierwszym zarejestrowanym przypadkiem, w którym orka samotnie zabija żarłacza białego. Do tej pory waleniom udawało się to tylko w grupie. Oznacza to, że żarłacze białe nie są szczytowymi drapieżnikami w tych wodach. Mają swojego groźnego prześladowcę.