Niezwykłe odkrycie. Złapano torbacza niewidzianego od 130 lat
Jeden z mieszkańców południowej Australii złapał niezwykły okaz torbacza, który od dawna był uważany za wymarły w tamtym regionie kontynentu. Ostatnio widziano go jeszcze w XIX w.
Pao Ling Tsai jest farmerem posiadającym gospodarstwo niedaleko portowego miasta Beachport w południowej Australii. W rozmowie z ABC News opowiedział, że na początku tygodnia pewne zwierzę zaatakowało jego kury. Postanowił złapać drapieżnika i zastawił pułapki na swojej farmie.
We wtorek rano w jednej z nich usłyszał zawodzenie. Spodziewał się zobaczyć znanego lokalnego drapieżnika, jednak widok kompletnie go zaskoczył. "Spodziewałem się znaleźć dzikiego kota, ale zamiast tego znalazłem to małe zwierzę" - powiedział Tsai w rozmowie dla ABC News.
Niezwykły torbacz, niewidziany od 130 lat
Farmer był kompletnie zaskoczony, gdyż zwierzę nie przypominało żadnego reprezentanta lokalnej fauny. Chciał pokazać je miejscowym ekspertom, jednak szybko uciekło z jego klatki. Po powiadomieniu strażników z National Parks and Wildlife Service (NPWS) zastawiono pułapki w okolicznych lasach. Jednak już kilka dni później złapano zwierzę. Prawdopodobnie to samo, które atakowało kury na farmie.
Pracownicy NPWS po zobaczeniu zwierzęcia na żywo byli zszokowani. Okazał się nim być niełaz wielki, jeden z gatunków torbaczy występujących w kontynentalnej Australii oraz Tasmanii. Szokiem był fakt, że od dawna uważano to zwierzę za wymarłe w regionie południowej Australii.
"W latach 70. i 80. istniały pewne niepotwierdzone, ustne wzmianki o lokalnych obserwacjach, ale ostatnie oficjalne wzmianki o Niełazach Wielkich [w tym regionie - przypis red.] pochodzą z lat 80. XIX wieku" - powiedział dla ABC News Ross Anderson, strażnik dystryktu Limestone Coast Ross NPWS Anderson.
Niełaz Wielki wrócił na południe Australii?
Niełazy wielkie, zwane także tygrysimi, dziś są gatunkiem zagrożonym wyginięciem na kontynentalnej Australii i narażonym na Tasmanii. Według Australian Conservation Foundation na wolności żyje ich około 14 tys. To największy drapieżnik torbacza kontynentalnej Australii, który zwykle żeruje na padlinie, bądź poluje w nocy na małe ptaki, gady, oposy, a nawet młode kangury.
Na terenie południowej Australii nie widziano ich przez 130 lat ze względu na utratę siedlisk, kłusownictwa oraz konkurencji z kotami i lisami. Złapany niedaleko Beachport okaz zostanie przebadany pod kątem DNA, aby wyjaśnić, skąd pochodzi. Może to być jednakowo zwierzę, które uciekło z niewoli, okaz, który przebył długą drogę, bądź nawet przedstawiciel populacji reliktowej, która pozostawała w ukryciu przez ponad 100 lat.
Pracownicy NPWS rozstawili w lasach dodatkowe kamery, aby móc złapać możliwe kolejne okazy niełaza wielkiego na terenie, gdzie jest uznawany za wymarły.