Niesamowity widok w Japonii. Tysiące ryb na plaży, aż po horyzont

Japończycy są przerażeni tym, co zobaczyli na plaży niedaleko Hakodate na wyspie Hokkaido. Morze wyrzuciło tu na brzeg tysiące śniętych ryb. Ciała zwierząt ciągną się aż po horyzont, na długości kilometra. Mieszkańcy Hakodate twierdzą, że nigdy w życiu nie widzieli czegoś podobnego.

Ryby na plaży Hakodate
Ryby na plaży HakodateYoshinori Yasui/Associated PressEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Widok jest doprawdy porażający, bo aż trudno zliczyć ile ryb znalazło się na brzegu, na plaży Hakodate. Na pewno to tysiące sztuk. W większości są to sardynki. Całe ławice tych zwierząt opuściły morze, by umrzeć na plaży na Hokkaido. Widok jest straszny i niepokojący zarazem, a mieszkańcy Hakodate utrzymują, że coś podobnego nigdy się tu wcześniej nie zdarzyło.

Jak obrazowo podaje "Asahi Shimbun": "Srebrna warstwa martwych ryb pokryła około 1,5-kilometrowy odcinek linii brzegowej wokół portu rybackiego Toi w południowym Hakodate, na najbardziej wysuniętej na północ głównej wyspie Hokkaido." Urzędnicy oszacowali, że morze wyrzuciło na brzeg co najmniej 1000 ton, głównie sardynek i niewielkiej ilości makreli, ale wyjaśnili, że liczba ta może być wyższa.

Katastrofa ekologiczna w Japonii. Co się stało?

Nie jest znana przyczyna tak masowej śmierci ryb. Takashi Fujioka, specjalista z Instytutu Badawczego Hakodate w Instytucie Badawczym Hokkaido, wysnuł tezę, że zwierzęta masowo zginęły po nagłym wejściu ławicy do strefy niskich temperatur, które w tajemniczy sposób je osłabiły i zabiły. Być może ławica uciekała przed jakimś większym zwierzęciem i wpadła w pułapkę.

Fale wciąż przenoszą ryby na plażę, a służby weterynaryjne ostrzegają, że ta sytuacja zagraża środowisku w tym regionie. Tak duża liczba rozkładających się ryb może doprowadzić do obniżenia się poziomu tlenu w wodzie i grozić epidemią chorób. Władze miasta Hakodate przestrzegły mieszkańców, aby nie jedli ryb. Nie można ich używać jako pożywienia ani nawozu w hodowli ryb. Rozważa się spalenie zwłok, ale sama masa ryb, które należy zebrać, stanowi spore wyzwanie.

Kłusownicy wybierają ryby z rzek i jezior. Co nimi kieruje?Polsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas