Nie żyje ikona polskiego zoo. Pokonała ją choroba
"Żegnaj Tajgula. Dziś jest nam bardzo smutno. Za tęczowy most odeszła nasza droga tygrysica Tajga" - napisało ze smutkiem chorzowskie zoo. Śląski ogród zoologiczny żegna swoją ikonę. Tygrysica syberyjska o imieniu Tajga mieszkała w zoo i cieszyła zwiedzających od 16 lat. Pokonała ją choroba.
Tygrys syberyjski to największy z podgatunków tygrysa azjatyckiego, jakie istnieją. Wiele z tych podgatunków już zupełnie wymarło np. tygrys kaspijski (drugi co do wielkości), tygrys balijski, tygrys jawajski. Tygrysy syberyjskie, zwane też amurskimi albo ussuryjskimi, wciąż jeszcze przetrwały w rosyjskiej części Dalekiego Wschodu. Możliwe, że ich niedobitki żyją także jeszcze w chińskiej Mandżurii oraz na linii demarkacyjnej między Koreą Północną i Koreą Południową.
Tajga należała właśnie do tego potężnego podgatunku.
Tajga była tygrysem ocalonym
Tygrysica Tajga urodziła się 9 czerwca 2008 roku w Czechach, w Parku Egzotycznych Zwierząt, prawdopodobnie już nieistniejącej instytucji. Pochodzenie Tajgi łączy się z historią nielegalnego handlu częściami zwłok tygrysów, co jest niezwykle popularne w Azji, zwłaszcza w Chinach i przyczynia się do wymierania tych wspaniałych kotów. Należała więc do kotów ocalonych przed zagładą. Jej życiorys i ucieczka przed smutnym losem, jaki dosięga tak wiele największych kotów świata, sprawił, że była zwierzęciem szczególnym i poruszała gości zoo swym losem.
Do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego przyjechała 26 kwietnia 2010 roku. "Przez lata była nieodłączną częścią naszej zoologicznej rodziny, zachwycając nas swoją majestatyczną postawą i urokiem. To ogromna strata dla naszego zoo i wszystkich osób, które miały okazję poznać tę wspaniałą istotę" - napisał Śląski Ogród Zoologiczny na Facebooku i poprosił o wyrozumiałość w trudnym dla siebie czasie, jakim jest strata tak ważnej postaci ogrodu, uważanej na Śląsku za ikonę tego zoo.
