Kolejny sęp w Polsce, tym razem w sortowni śmieci. Co się dzieje?
Z Konina płyną doniesienia o obserwacji kolejnego sępa płowego w Polsce - wielkiego drapieżnego ptaka, który nie zakłada u nas gniazd od ponad 100 lat. Wcześniej widziano go na Podlasiu i Dolnym Śląsku, teraz - na dachu zakładu zajmującego się gospodarką odpadami.

O tym, że w Miejskim Zakładzie Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Koninie zagościł sęp płowy poinformował jego prezes Henryk Drzewiecki. W mediach społecznościowych udostępnił zdjęcia dużego padlinożernego ptaka na dachu jednego z budynków przy ul. Sulańskiej w Koninie.
W Koninie pojawił się sęp płowy. Rzadki ptak po raz kolejny widziany w Polsce
"Wyszedłem rano na teren zakładu, żeby zobaczyć, jak pracują pracownicy i jeden z nich wskazał mi, jaki gość siedzi na dachu naszego magazynu. Wziąłem telefon, zrobiłem kilka zdjęć i sprawdziłem w internecie, że może to być właśnie sęp płowy" - relacjonuje w rozmowie z Polsat News prezes MZGOK Konin.
Pracownicy zakładu relacjonują, że padlinożerca pojawił się w Koninie w środę i bacznie obserwuje ich pracę. Ale nie tylko się przygląda - kamera Polsat News nagrała sępa również jak spaceruje po odpadach w poszukiwaniu jedzenia.
Prezes Drzewiecki zaapelował do ornitologów, aby przyjechali na miejsce i ocenili stan przybysza z odległych stron. Eksperci pojawili się tłumnie wyposażeni w aparaty i lornetki. Są zgodni, że ptak jest w świetnym stanie. Na brak schronienia czy pożywienia na pewno nie może narzekać.

Sępy płowe wracają do Polski? Ekspert studzi nastroje
Prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu studzi nieco nastroje i nie sądzi, że sęp zostanie u nas na dłużej. To zapewne młody osobnik, który zapędził się tu w swoich podróżach. "Pamiętajmy, że sępy mają wspaniały węch i potrafią wyczuć padlinę z kilkudziesięciu kilometrów" - podkreśla naukowiec.
Warto przypomnieć, że to już kolejna obserwacja sępa płowego w Polsce w ostatnim czasie. Niedawno dwukrotnie widziano osobniki z tego gatunku na Dolnym Śląsku - jednego zaobserwowała miłośniczka ornitologii pani Karolina Górnicka w miejscowości Laski. Potem zdjęciami z fotopułapki podzielili się leśnicy z Nadleśnictwa Jugów w Górach Sowich. Wcześniej sęp płowy w tym roku był widziany też na Podlasiu.
W tym roku sępa płowego widziano w Polsce już w tych regionach:
- na Podlasiu;
- na Dolnym Śląsku (Laski i Góry Sowie);
- w Koninie (na dachu zakładu gospodarki odpadami).
O ile w przypadku obserwacji z Dolnego Śląska można było podejrzewać, że to ten sam osobnik (sępy pokonują wiele kilometrów w poszukiwaniu padliny), tak ptak z Konina jest prawdopodobnie kolejnym okazem. Możliwe więc, że w kraju mamy obecnie co najmniej dwóch takich padlinożerców.
To ważna wiadomość, bo sępy płowe od ponad 100 lat nie zakładają w Polsce gniazd. Ostatnie przypadki zarejestrowano jeszcze przed I wojną światową. Padlinożercy zamieszkiwali niegdyś Pieniny i Tatry. Teraz jednak preferują południe Europy, północną Afrykę i zachodnią Azję, do Polski zalatują okazjonalnie.
Widok sępa płowego jest wyjątkowy, bo jest to ptak ogromny. Potrafi ważyć 11 kilogramów, a rozpiętość jego skrzydeł sięga 2,8 metra. Padlinożerca jest cenny dla ekosystemów, ponieważ pomaga "posprzątać" padłe zwierzęta (choć sam też czasem poluje). W konińskim zakładzie utylizacyjnym powinien więc czuć się jak u siebie.