Bociany białe coraz częściej na śniegu. Podejmują zadziwiające decyzje

Bocian, którego nie tak dawno sfotografowano na gnieździe w Zębowie niedaleko Pniew w Wielkopolsce, to nie jedyny taki przypadek zimującego w Polsce ptaka, którego o tej porze roku spodziewalibyśmy się spotkać raczej w Afryce. Sporo bocianów nie odlatuje z przyczyn obiektywnych, ale - i to jest przełom - coraz więcej rezygnuje z dalekich wypraw na zimę z własnej woli. Zachowania bocianów białych zaczynają się wyraźnie zmieniać.

Bocian biały zimą
Bocian biały zimąPiotr Kamionka/REPORTEREast News

Bociany białe mają swój cykl. Po wyprowadzeniu lęgów zbierają się w połowie sierpnia na tzw. sejmiki. To zgrupowanie tych ptaków przed odlotem do ciepłych krajów. Sejmiki odbywają się najczęściej 15 sierpnia i wielu ornitologów uważało dotąd, że według ich rytmu można było regulować może nie zegarki, ale kalendarz. Bociany były bowiem niezwykle regularne.

Zaczyna się to jednak zmieniać.

Bocian widziany w Zębowie w Wielkopolsce, o którym pisaliśmy niedawno, to spore zaskoczenie dla tych, którzy przyzwyczaili się, że te ptaki są symbolem podróży na zimę do Afryki. Bociany białe odbywają bardzo dalekie wędrówki, dolatują aż do południowej Afryki, Zimbabwe czy Mozambiku. Nie wszystkie jednak, część z nich zatrzymuje się w Afryce subsaharyjskiej, w Etiopii, Somalii i Sudanie albo wręcz na Bliskim Wschodzie. Co więcej, to zjawisko wyraźnie się pogłębia.

Bociany białe przestają odlatywać

Zdaniem ornitologów, obecnie u bocianów można zauważyć wyraźny trend polegający na tym, że skracają podróż albo nie odlatują wcale. W wypadku polskich bocianów często wystarczają im Bałkany. Ptaki zatrzymują się w Bułgarii albo Turcji i to na całą zimę. Zjawisko nie jest wyjątkowe, bo podobnie robią bociany hiszpańskie i portugalskie. Warto pamiętać, że bociany mają wyraźną specyfikę lotu na zimowiska. Za wszelką cenę unikają lotu nad morzem, gdzie nie ma typowych dla terenów lądowych ciepłych prądów wznoszących. Dlatego wolą lecieć naokoło, nadłożyć drogi, byleby tylko ograniczyć lot nad wodą. W przypadku polskich bocianów to trasa przez Bałkany i Turcję z przelotem nad Bosforem; te z zachodniej Europy decydują się na Cieśninę Gibraltarską.

I te trasy się skracają. Bociany zostają w Bułgarii, Turcji czy w Maroku. - Lecą jedynie 200 km i tyle - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - To znamionuje zmiany ewolucyjne, do których i my się przyczyniamy. Bociany odlatują z powodu braku pożywienia i zbyt niskich temperatur. Skoro temperatury mamy coraz wyższe, a pokarm mogą znaleźć na śmietnikach, nie muszą daleko lecieć.

Do tego dochodzą zmiany zachodzące w Afryce. Poszerza się obszar Sahary, więc bociany muszą lecieć dalej, by znaleźć dogodne do żerowania okolice. To zużywa ich energię i wydłuża czas lotu. Powoli przestaje to być opłacalne, zwłaszcza w zestawieniu z coraz łagodniejszymi zimami w Europie.

Cztery lata temu Węgrzy opublikowali dane, z których wynika że wiele węgierskich bocianów w ogóle rezygnuje z odlotu. Zsolt Vegvari z Ekologicznego Centrum Badawczego Węgierskiej Akademii Nauk uważa, że to kalkulacja połączonego ryzyka związanego z niebezpieczeństwem lotu. Liczba bocianów zimujących w krajach środkowej Europy jak Węgry rośnie i podobnie jest z Polską.

Dotąd na pozostanie w Polsce decydowały się osobniki osłabione, ranne i niezdolne do długiego lotu. Teraz coraz częściej zdarzają się przypadki, gdy bociany taką decyzję podejmują świadomie.

Zimujące bociany białeMichel Rauch/Bios PhotoEast News

 

Mity o nietoperzachINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas