Boa dusiciel przyjacielem człowieka. Wąż też może być zwierzakiem domowym

Węże nie kojarzą nam się z domowymi pupilami, choć mogą być atrakcyjnym zwierzęciem hodowlanym. Nie wymagają długich spacerów czy zabawy z nimi, a przy tym mogą wprowadzić do domu nieco egzotyki. Są ciekawą propozycją dla osób, które lubią podpatrywać dziką przyrodę. Ale trzeba pamiętać, że to nie jest propozycja dla wszystkich. Tłumaczymy, jakie wymagania mają te gady.

Wąż też może być zwierzątkiem domowym. Na zdjęciu boa cesarski, do 2009 roku uznawany za podgatunek boa dusiciela. Później podniesiony do rangi gatunku
Wąż też może być zwierzątkiem domowym. Na zdjęciu boa cesarski, do 2009 roku uznawany za podgatunek boa dusiciela. Później podniesiony do rangi gatunkuSquamata55/CC BY 2.0 DEED (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/deed.en)Wikimedia
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze


Węże często kojarzą nam się negatywnie. Obraz związany z popkulturą najczęściej przedstawia się w postaci śmiertelnego ukąszenia lub gada owiniętego wokół szyi i niepozwalającego złapać oddechu. Tymczasem węże coraz częściej, coraz chętniej wybierane są jako zwierzęta domowe.

Niekiedy pojawiają się one w przestrzeni publicznej, głównie w atrakcyjnych turystycznie miejscowościach, gdzie można je wziąć na ramiona, przytrzymać głowę, zrobić sobie z nimi zdjęcie. Takie pokazy często odbywają się jednak nielegalnie, a węże traktowane są jak zwykłe "rekwizyty". Zdarza się też, że węże uciekają z hodowli i odnajdywane są np. w toalecie.

W zasadzie nie ma przeciwwskazań, aby zabronić posiadania węża - pod warunkiem, że jest to gatunek dozwolony do domowej hodowli. Ważne jest też wiedza na temat jego przetrzymywania, żywienia. Niektóre gatunki muszą posiadać odpowiednie dokumenty. Innych w ogóle nie można trzymać w domu.

Wąż w polskim domu. Niektóre gatunki trzeba zgłosić

Myśląc o domowym pupilu, rzadko kiedy w myślach pojawia się wąż. Ale przecież trzymanie zwierzęcia w domu nie musi być związane z zabawą z nim. Równie dobrze może to być po prostu obserwacja jego życia, a węże w tym celu nadają się idealnie, przynosząc do domu nieco "dzikiej" przyrody.

Czasem jednak zakup węża wiąże się z obowiązkami, których zaniedbanie wiąże się nawet z karą grzywny lub aresztu. Chodzi o gatunki egzotyczne, których handel i hodowlę regulują odpowiednie przepisy prawa. Spośród węży, zgłosić należy węże boa i pytony. Trzeba również posiadać stosowne dokumenty zezwalające na import zwierzęcia do kraju lub schwytanie go w środowisku. Zgłoszeniu podlega również śmierć zwierzęcia, a nawet zmiana miejsca zamieszkania.

W Polsce można hodować również jadowite gatunki. - Nie wszystkie gatunki jadowite podlegają bezwzględnemu zakazowi hodowli. Niektóre z nich można posiadać legalnie po spełnieniu odpowiednich warunków określonych w polskim prawie i uzyskaniu stosownego pozwolenia - pisze w mailu do Zielonej Interii Stowarzyszenie Terrarystów Polskich (STP).

Terrarium może być ozdobą pomieszczenia, ale musi być dostosowane do danego gatunku węża
Terrarium może być ozdobą pomieszczenia, ale musi być dostosowane do danego gatunku wężaBurkhard Mücke/CC BY-SA 4.0 Deed (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/deed.en)Wikimedia

Czy utrzymanie węża jest drogie?

Utrzymanie każdego zwierzęcia domowego (pomijając jego koszt), musi być uwzględnione w domowym budżecie. Cena samego węża może (choć nie musi) być specjalnie wygórowana. Popularne gatunki mieszczą się w widełkach od 200 do 1 tysiąca złotych. Jeśli nie zależy nam na specjalnie drogim gatunku (a te mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych), to do 400 złotych będziemy w stanie znaleźć pupila dla siebie.

Trzeba pamiętać, że to tego dochodzi (czasem wielokrotnie) droższe stworzenie mu siedliska. Terrarium musi być dostosowane do wielkości danego gatunku i ustawione w konkretnym miejscu. Nie zawsze tam, gdzie akurat mamy przestrzeń, będzie ona odpowiednia dla trzymania gada. Choćby dlatego, że węże nie lubią przeciągów i zmiennej temperatury. We wnętrzu musimy zapewnić odpowiednią temperaturę, wilgotność powietrza i naświetlenie.

Wiele osób zaleca również specjalistyczny termostat. Oprócz kosztów sprzętu należy pamiętać o zużyciu energii elektrycznej. W końcu biorąc każde zwierzę pod swój dach, musimy liczyć się z wiekiem, który przeżyje. I tak w przypadku psa będzie to nawet 15 lat, a w przypadku węża może to być nawet 30 lat.

Na koniec został jeszcze temat karmienia. W tym przypadku to nie tylko kwestia pieniędzy, ale powiedzmy sobie szczerze, karmienie tych zwierząt nie jest dla osób zbyt wrażliwych. Nie da się tu nasypać suchej karmy, otworzyć puszki i nałożyć do miski. Węże to drapieżniki, którym należy zapewnić możliwość zdobycia pożywienia, zgodnie z instynktem. Najlepiej karmić je chomikami, myszami lub szczurami. Często można znaleźć informacje, że powinny być to zwierzęta żywe, aby węże mogły zaspokoić swój instynkt łowiecki. Jednak ze względów etycznych, jak i zdrowotnych eksperci zalecają pokarm mrożony.

Brak jest przesłanek, zarówno wynikających z badań naukowych, jak i praktyki hodowlanej, do kategorycznego zalecania takiego sposobu karmienia węży (żywymi gryzoniami - red.). Zalecane jest wręcz karmienie pokarmem martwym. Taka forma karmienia jest właściwsza zarówno z punktu widzenia etycznego, praktycznego, jak i bezpieczeństwa samego gada. Mrożone myszy, szczury, przepiórki, kurczaki jednodniowe, a dla większych węży np. króliki, można bez większych problemów obecnie kupić w wyspecjalizowanych sklepach internetowych lub stacjonarnych. Ponadto podanie martwego zwierzęcia eliminuje ryzyko pogryzienia podopiecznego.
wypowiada się w mailu do Zielonej Interii STP

Jakie gatunki węży można trzymać w domu?

Jednym z najpopularniejszych w domowej hodowli gatunków na świecie jest pyton królewski. To ze względu na jego rozmiar - jest jednym z najmniejszych z rodziny pytonów (tytuł najmniejszego należy się australijskiemu gatunkowi Antaresia perthensis, pol. pyton malutki), osiąga około 150 centymetrów długości. Trzeba jednak wziąć pod uwagę jego wiek i wymagania, może żyć nawet 25 lat. Należy jak najlepiej odtworzyć mu naturalne warunki środowiska zachodniej i środkowej Afryki.

Pyton królewski w domu
Pyton królewski w domuWingedWolfPsion/CC BY-SA 3.0 Deed (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en)Wikimedia

Ciekawym gatunkiem może być boa dusiciel. Wbrew obiegowej opinii, widząc człowieka, nie owija się od razu wokół niego. Dzięki otoczeniu go odpowiednią opieką powinien zachowywać się łagodnie. Jest jednak drogi i trudno dostępny. Znacznie popularniejszy i łatwiejszy do kupienia będzie boa cesarski — do 2009 roku uznawany za podgatunek boa dusiciela, później podniesiony do rangi gatunku. Choć młode osobniki są dostępne za około 200-350 zł, nie należy kierować się ceną. To dlatego, że ostatecznie wąż dorasta nawet do 2,5- 2,8 m długości, co oznacza nie tylko jego słuszną wagę, ale także konieczność zapewnienia odpowiedniej wielkości terrarium, w którym będą odtworzone warunki klimatyczne Ameryki Południowej - temperatura około 25 stopni i odpowiednia wilgotność na poziomie 70-80 procent.

Młody boa dusiciel jest niewielki, ale osiąga nawet 4 metry długości
Młody boa dusiciel jest niewielki, ale osiąga nawet 4 metry długościDestructiveEyes/CC BY-SA 3.0 Deed (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)Wikimedia

Najlżejszym gatunkiem do hodowli będzie z kolei wąż zbożowy. Przy długości 130-180 centymetrów waży zaledwie około 1 kilograma. Węże te mogą być swego rodzaju kompromisem pomiędzy wymaganiami gada a ilością miejsca, jaką możemy poświęcić zwierzęciu.

Wystarczy terrarium o wymiarach 80x40x40 cm (zarówno pyton królewski jak i boa wymagają większych, ten drugi nawet dwukrotnie), przy czym oczywiście w miarę możliwości warto mu zapewnić więcej miejsca. Ważniejsze jednak będzie zachowanie w nim odpowiednich warunków. Niezbędne będzie zachowanie odpowiedniej różnicy temperatury pomiędzy dniem (24-28 st. C) a nocą (24 st. C). Nie wymaga bardzo wysokiej wilgotności, około 50-70 procent. Konieczne będzie także większe naczynie z wodą.

Wąż zbożowy w domu
Wąż zbożowy w domuEthan Porcaro/CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/)Wikimedia
Na Podhalu konie “leczy się rzeźnią”. Szokujące dane o koniach z Morskiego OkaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas