Psy nie muszą jeść tylko mięsa. Co powinna zawierać karma dla pupila?
W karmach dla zwierząt domowych mogą czaić się składniki, o których niewiele wiemy - nie są nawet wymienione w składzie produktów. Choć większość społeczeństwa nie wyobraża sobie podawaniu psu karm bezmięsnych, to okazuje się, że właśnie wielu "mięsnych" powszechnych na rynku propozycji, powinniśmy unikać.
Żywienie zwierząt to kwestia, która dzieli ich opiekunów. Jedni są zwolennikami mięsnej karmy, inni diety mieszanej. Niektórzy karmią pupili domowym jedzeniem, a inni wyłącznie produktami wegetariańskimi lub wegańskimi.
Są badania, z których wynika, że zwierzęta karmione dietą roślinną mogą być zdrowsze niż te, których menu opiera się na samym mięsie. Mimo tego w karmach nadal dominują składniki odzwierzęce, a karmy wegańskie są drogie. Nie zawsze mięsna karma to dobry wybór. Których składników unikać?
Mięso, o którym nic nie wiadomo
"Produkty pochodzenia zwierzęcego" - co taki zapis na karmie oznacza? W celu zwiększenia zawartości białka w karmach dla zwierząt, producenci dodają różne składniki, które mogą budzić niesmak. Dodawana jest np. mączka wołowo-kostna traktowana powszechnie jako produkt uboczny. Ludzie jej nie spożywają.
Producenci wrzucają też do karm inne produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, których ludzie by nie spożyli. To np. kości, jelita, płuca, części głów i nóg, łożyska, a nawet pióra. I choć wydawać się może, wykorzystanie wszystkich części zwierzęcia jest w stylu zero waste, to tak naprawdę nie wiemy, co będzie akurat w karmie, którą podamy psu lub kotu.
Co gorsza, w karmach można znaleźć też części zwierząt, które były chore lub umierające, zanim trafiły do rzeźni. Według amerykańskiej organizacji Dog Days of Birmingham kontrola jakości tego, co wpada do puszki może być niewystarczająca.
W karmach znajduje się także łój wołowy, który służy jako mniej wartościowy zamiennik tłuszczy, które spożywają też ludzie.
Składniki te dodawane są do karm, a opiekunowie mogą nawet o tym nie wiedzieć. Jeśli na etykiecie widnieje składnik "mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (w tym 4 proc. mięsa)", to trzeba wiedzieć, że w puszce na wszystkie produkty odzwierzęce przypada 4 proc. mięsa mięśniowego - resztę mogą stanowić np. powyższe składniki.
Składniki roślinne w karmach
Mączka kukurydziana lub pszenna są dodawane do karm jako wypełniacz, który według specjalistów jest ponadto trudny do strawienia przez zwierzęta domowe. Wielu lekarzy uważa też, że podawanie psom zbóż w nadmiarze jest szkodliwe. Psom jednak można podawać nawet chleb, ale w małych ilościach.
W karmach można znaleźć też produkty uboczne, takie jak otręby, czy młóto, powstające jako odpad w wyniku filtracji browaru - choć otręby i wytłoczyny są spożywane w krajach zachodnich także przez ludzi i stanowią zdrowy dodatek do posiłków.
Jeżeli takie wypełniacze znajdują się jako pierwsze na liście składników karmy, wówczas powinniśmy się zastanowić, czy chcemy żołądek zwierzęcia tylko zapchać, czy zapełnić i innymi roślinnymi wartościowymi składnikami, takimi jak szpinak, soczewica, groszek, marchew, żurawina, glony, jagody, czy zioła.
Jeśli widzimy na liście składników zapis "produkt pochodzenia roślinnego", powinniśmy się zastanowić, czy takie enigmatyczne sformułowanie nas satysfakcjonuje.
Co przemawia za karmieniem zwierząt roślinnie?
Psy mogą jeść wiele składników, które spożywają ludzie. Nie zatrują się po zjedzeniu orzecha ziemnego, sera, komosy ryżowej, zbóż, a nawet popcornu (niekorzystne są dodatki, takie jak sól czy inne konserwanty) - uspokaja Amerykańskie Towarzystwo Kynologiczne.
Czy warto karmić psy dietą bezmięsną lub wegańską? Jest to wciąż kwestią kontrowersyjną, choć z pewnością w wielu domach psy karmi się lub dokarmia odpadami z obiadu, czyli ziemniakami, ryżem, makaronem itd.
Kontrowersyjne jest także powszechne przekonanie, że psy są mięsożercami. Są jednak argumenty przemawiające za tym, że psy, podobnie jak ludzie, są wszystkożerne. Pojawia się jednak coraz więcej badań naukowych wskazujących na to, że wegańska karma dla psów może być w niektórych okolicznościach nawet lepsza niż konwencjonalna mięsna dieta dla psów.
W jednym ze specjalistycznych badań dowiedziono, że psy spożywające przez dłuższy czas żywność pochodzenia roślinnego wyzdrowiały z wielu chorób. Może to mieć jednak związek z tym, że dobrze dobrana karma roślinna (zawierająca odpowiednie wartości składników odżywczych) będzie prawdopodobnie lepsza dla pupila niż tania karma z supermarketu.
Okazało się, że u 90 proc. zwierząt, które wcześniej cierpiały z powodu problemów z przewodem pokarmowym, błonnik roślinny polepszył jakość trawienia. Stwierdzono również, że 70 proc. psów, mających wcześniej kłopoty ze skórą, np. psim łupieżem, odczuło ulgę, a opiekunowie zauważyli u nich poprawę stanu skóry. Ponad połowa stwierdziła, że futro psa zaczęło bardziej błyszczeć.