Pies został zabity na oczach przechodniów. Sąd utrzymał historyczny wyrok
Zapadł jeden z najwyższych wyroków w Polsce za znęcanie się nad psem. 34-letni mieszkaniec Radomska zabił ze szczególnym okrucieństwem czworonoga rasy york. Sąd skazał mężczyznę na 3 lata więzienia.
Do zabicia małego yorka o imieniu Badi na ulicach Radomska doszło w październiku 2021 r. Okoliczności zdarzenia były niezwykle brutalne - pijany mężczyzna uderzał psem o kosze na śmieci, w wyniku czego pies zmarł. Wszystkie czyny zostały wskazane przez biegłego podczas ogłaszania i uzasadniania wyroku.
Choć wyrok zapadł w grudniu 2023 r., obrońca oskarżonego wniósł apelację. Sąd Apelacyjny w Piotrkowie Trybunalskim podtrzymał wyrok.
Jeden z najwyższych wyroków w kraju za znęcanie się nad psem
W 2021 r. 32-letni wtedy mężczyzna usłyszał zarzuty znęcania się na psem ze szczególnym okrucieństwem oraz uśmiercenia zwierzęcia na oczach przechodniów.
W sprawie tej zapadł jeden z najwyższych w naszym kraju wyroków. Po dwóch latach od zdarzenia 34-latek został skazany prawomocnie na 3 lata pozbawienia wolności bez zawieszenia wykonania kary.
Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że zabicie psa ważącego zaledwie cztery kilogramy świadczy o "małości" oskarżonego i jego prymitywizmie w relacji człowieka ze zwierzętami.
Zabił yorka na ulicy. Spędzi 3 lata w więzieniu
Fundacja Ekostraż z Wrocławia zwraca na jeszcze jedną niepokojącą okoliczność zdarzenia. Według organizacji sprawca działał okrutnie na oczach wielu ludzi, w tym dzieci i nikt nie zdołał go powstrzymać. Dopiero jeden ze świadków miał zatrzymać przestępcę do przyjazdu policji. Było to już jednak po zabiciu psa.
"Czekaliśmy na uprawomocnienie wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku, bo ciężko nam było uwierzyć, że nareszcie w Polsce zapadł tak surowy wyrok za znęcanie się nad zwierzęciem - ale tak, udało się" - poinformowała Ekostraż.
34-letni mieszkaniec Radomska otrzymał dodatkowo zakaz posiadania zwierząt na 10 lat, obowiązek zapłaty nawiązki na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Radomsku w wysokości 20 tys. zł oraz nawiązki na rzecz właścicielki psa 10 tys. zł.
Prawnik Przemysław Bilski walczył o sprawiedliwość pro bono, czyli bezpłatnie.