Za granicą się nim zachwycają. W Polsce uprawia go tylko garstka
Oprac.: Jakub Wojajczyk
W Polsce nie jest szczególnie popularny, a szkoda, bo bogactwem witamin i aminokwasów mógłby obdzielić pół giełdy owoców. Właśnie kończą się zbiory rokitnika. To owoc uprawiany przede wszystkim w Azji. W Polsce zajmuje się nim, nie wiedzieć czemu, zaledwie garstka plantatorów. Odwiedził ich Przemysław Sławiński z programu "Czysta Polska" Polsat News.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to Hiszpania albo Grecja. Ale nie - ta urokliwa plantacja znajduje się na Podlasiu w pobliżu Krynek. A ten owoc to rokitnik. "Przyjeżdżają ludzie z różnych stron kraju, zresztą nie tylko. Przyjeżdżają, robią tutaj zdjęcia, zachwycają się, jedni mówią, że to coś w rodzaju gaju oliwnego" - mówi Stanisław Trzonkowski, plantator rokitnika.
Do zbioru owoców rokitnika używa się wyłącznie sekatorów w sprawnych rękach. "Owoce rokitnika są jakby utkane na gałązce, i ze względu na to, że mają bardzo krótką szypułkę i delikatny owoc, przy ściskaniu nawet to on jest taki bardzo bardzo delikatny, nie da się tego ani otrząsnąć, ani tego zerwać" - mówi plantator.
Plantacja pana Stanisława ma ponad 40 hektarów. W sumie w Polsce rokitnik jest uprawiany na maksymalnie 100 hektarach. To oznacza, że uprawę tego owocu można znaleźć tylko w kilku miejscach kraju.
Moc witamin rokitnika
Rokitnik nie tylko dobrze się prezentuje, ale przede wszystkim jest bardzo zdrowy. Ma wielokrotnie więcej witaminy C niż cytryna. "To jest rodzaj takiej mini-apteki. Zawiera olbrzymi potencjał aktywnych biologicznie składników. Żadna z innych roślin tego typu nie posiada takiej ilości" - mówi Jan Hołownia, przetwórca rokitnika.
Rokitnik sprzyja koncentracji, dodaje energii, przeciwdziała otyłości, odbudowuje komórki w organizmie - zalety można długo mnożyć. Ale jest też drobny mankament - to owoc bardzo kwaśny, choć i na to jest sposób. Można go pić z wodą mineralną.
Najbardziej oczywiste wykorzystanie rokitnika to soki, ale z tego owocu produkuje się też przeciery, musy, oleje, a nawet tak zwane szoty witaminowe. "W całości w zasadzie wykorzystujemy owoce rokitnika, w całości, a więc wszystkie jego części morfologiczne. Nie tylko sok, ale również skórkę, nasiona, miąższ" - wyjaśnia Jan Hołownia.
Z bogactwa rokitnika korzysta też branża kosmetyczna, bo owoc pomaga przy pielęgnacji skóry. A do tego może uwieść zapachem.