Wybudzony ze snu borsuk przyszedł do ludzi po pomoc

Do nietypowej sytuacji doszło w województwie lubelskim. W Kraśniku borsuk obudził się z zimowego snu i podszedł do jednego z domów po pomoc. Otrzymał ją.

article cover
Stowarzyszenie Leśne Pogotowie - Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt

Do kraśnickich policjantów zadzwonił zdezorientowany mieszkaniec. Poprosił o pomoc dla borsuka, który nie zamierzał opuścić jego posesji. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, powiadomili weterynarza, strażaków oraz stowarzyszenie pomocy zwierzętom.

Okazało się, że borsuk był bardzo osłabiony i potrzebował pomocy. Zwierzę trafiło do Stowarzyszenia Leśne Pogotowie - Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skrzynicach pod Lublinem. Tam otrzymało potrzebną opiekę. 

"Zwierzę czuje się już lepiej i czeka na dalsze badania. Mamy nadzieję, że wróci do sił i będzie mogło dalej funkcjonować w swoim naturalnym środowisku" - zapewnił młodszy aspirant Paweł Cieliczko z komendy policji w Kraśniku. 

Jak dowiedziała się Zielona Interia, zwierzę nie ma połamanych kości. Najprawdopodobniej było odwodnione, po tym jak czymś się zatruło. - Człowiek antropomorfizuje zachowania zwierząt - mówi biolog Jadwiga Sienkiewicz. Dlaczego zatem borsuk poszedł do ludzi? - Zapewne dlatego, że wybudzony ze snu zabłąkał się i szukał kryjówki. Zabieramy terytoria zwierzętom, a mają coraz mniej miejsc, by się ukryć. Zdrowe zwierzę zdecydowanie nie przyszłoby w okolice ludzkich gospodarstw. Więc pod tym względem możemy uznać, że rzeczywiście potrzebowało jakiejś pomocy. 

Borsuki nie są w Polsce pod ochroną. Jeżeli na naszej działce napotkamy to zwierzę i obawiamy się o jego lub nasze zdrowie, należy zadzwonić na policję bądź do straży miejskiej. Ta poinformuje dalej odpowiednie służby. 

Borsuki to dzikie zwierzęta i mogą przenosić wściekliznę, dlatego należy zachowywać ostrożność.

Stowarzyszenie Leśne Pogotowie - Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt

PAP, Interia

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas