Wilki zaatakowały mieszkańca Podkarpacia. Jak powinniśmy się zabezpieczać?
Okres wakacyjny z pewnością nie zaczął się dobrze dla pewnego mieszkańca wsi Wojaszówka położonej na Podkarpaciu. Został on pogryziony przez wilki, które zaatakowały go tuż przed jego posesją. Nigdy wcześniej podobna sytuacja nie miała miejsca, choć łupem wspomnianych drapieżników padały już wcześniej zwierzęta hodowlane.
Incydent na Podkarpaciu
Gdy mieszkaniec Wojaszówki wracał do domu, tuż przed jego posesją zaatakowały go dwa wilki. Z pozoru krótka droga z samochodu do domu stała się prawdopodobnie najdłuższą w jego życiu. Na szczęście poszkodowany zdołał uciec, choć nie obeszło się bez ran na nogach i wizyty w szpitalu.
Tego samego dnia drapieżniki były widziane przez innych mieszkańców wioski, a w ostatnim czasie w gminie widywano je nad wyraz często. Pewnego razu rozszarpały one jednego psa. Innym razem ich łupem padła owca. Natomiast pierwszy raz zdarzyło się, żeby zaatakowały one człowieka.
- Mieszkańcy się boją - tłumaczy Anna Biernat, matka poszkodowanego.
Wójt po zapoznaniu się z powyższą sprawą od razu wystąpił do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o pozwolenie na odstrzał wilków, tłumacząc swoją decyzję troską o mieszkańców. Sprawa jest jednak skomplikowana.
- Nasi pracownicy byli w terenie w poszukiwaniu śladów, które by mogły wskazywać, że za tym zdarzeniem stoją wilki. Niestety nie udało się tego faktu potwierdzić, więc nie możemy potwierdzić, że ten pan został pogryziony przez wilki - mówi Łukasz Lis z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Co więcej, jak powszechnie wiadomo, że wilki są pod ścisłą ochroną, więc nie ma zbyt wielu opcji na rozwiązanie tego problemu. Poza tym to właśnie my prawie doprowadziliśmy do wyginięcia tych zwierząt na terenie naszego kraju. Co więc należy zrobić? Przede wszystkim powinniśmy nie powinniśmy prowokować potencjalnych spotkań.
Nie prowokujmy spotkań
- Wilk jest bardzo inteligentnym zwierzęciem, więc wie, gdzie znaleźć łatwy pokarm, a niestety my świadomie lub mniej świadomie dokarmiamy te drapieżniki - tłumaczy Łukasz Lis.
Nie powinniśmy zostawiać resztek jedzenia w miejscach, gdzie widywane są wilki. Kosze z odpadami należy odpowiednio zabezpieczyć, a zwierzęta domowe trzymać na odpowiednio ogrodzonym terenie.
W przypadku bezpośredniego kontaktu wilki nie powinny się do nas zbliżać, ponieważ z natury boją się one ludzi. Natomiast jeśli już do takiej sytuacji dojdzie, należy wówczas unieść ręce i zacząć machać nimi w powietrzu, jednocześnie głośno pokrzykując. W ten sposób powinniśmy wystraszyć zbliżające się osobniki.
Warto także pamiętać, że wilki pomimo wszechobecnego demonizowania przynoszą nam wiele korzyści. Regulują one liczebność jeleni i saren, dzięki czemu nasze uprawy są bezpieczniejsze, a liczebność kleszczy zmniejsza się. Pomagają nam również walczyć z problemem afrykańskiego pomoru świń.
Materiał wideo programu "Czysta Polska" Polsat News.