Szokujący pomysł na ratowanie nosorożców: zalegalizować handel ich rogami

Zagrożone wyginięciem nosorożce wciąż masowo padają ofiarami kłusowników, którzy zabijają, je, by pozyskać ich rogi. Grupa naukowców ma jednak pomysł na ratowanie gatunku. Ma być nim… zalegalizowanie handlu rogami zwierząt.

Zagrożony nosorożec biały
Zagrożony nosorożec białyphotogallet123RF/PICSEL

Mimo wysiłków władz, organizacji międzynarodowych i ekologów, problem kłusownictwa w Afryce narasta, a zamieszkujące ten kontynent nosorożce – zarówno białe, jak i czarne – znajdują się na granicy wymarcia. Są zabijane głównie dla ich rogów, które są sprzedawane na czarnym rynku. Sproszkowany róg osiąga, zwłaszcza w Azji, astronomiczne ceny. W związku z rosnącymi kosztami ochrony nosorożców niektórzy eksperci sugerują legalizację handlu rogiem jako sposób na ich ochronę.

Dramatyczne dane dotyczące kłusownictwa

W latach 2010-2023 liczba nosorożców zabijanych każdego roku wzrastała. Działający w Afryce kłusownicy są coraz lepiej zorganizowani i wyposażeni. W pierwszej połowie 2024 roku w samej Południowej Afryce zabito 229 nosorożców, przy czym większość rogów została przemycona do Wietnamu i Chin, gdzie są używane w tradycyjnej medycynie lub jako symbol statusu społecznego. Problem nie ogranicza się zresztą wyłącznie do Afryki i żyjących tam największych nosorożców świata. W latach 2019 - 2023 z rąk kłusowników zginęło także 26 nosorożców jawajskich. Całkowita populacja tego gatunku to dziś zaledwie ok. 70 osobników.

Zakaz międzynarodowego handlu rogiem nosorożca obowiązuje od 1977 roku, w ramach poświęconej ochronie dzikiej przyrody Konwencji Waszyngtońskiej. Początkowo wprowadzenie zakazu przyniosło pozytywne efekty, a populacje nosorożców zaczęły się odbudowywać. Jednak od 2010 roku kłusownictwo ponownie nabrało na sile. W 2023 roku, z populacji około 20 000 białych i 4 500 czarnych nosorożców w Afryce Południowej, ponad 1 200 zostało zabitych przez kłusowników.

Koszty ochrony i problem nielegalnego handlu

Ochrona nosorożców wiąże się z ogromnymi kosztami. W Południowej Afryce, gdzie prywatni właściciele posiadają około 25% populacji białych nosorożców, nawet 60% ich dochodów przeznacza się na ochronę przed kłusownikami. Mniejsze rezerwaty są w stanie skutecznie chronić zwierzęta, jednak większe obszary, takie jak Kruger National Park, mają długie i niechronione granice, co czyni je łatwym celem dla zorganizowanych grup przestępczych.

Dodatkowe inicjatywy, takie jak malowanie rogów, aby uczynić je mniej atrakcyjnymi dla kłusowników, również nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Są one kosztowne i trudne do wdrożenia na szeroką skalę. Co więcej, istnieje ryzyko, że zabarwione rogi, choć w założeniach nie nadają się do wykorzystania w tradycyjnej “medycynie”, mogą trafić do rąk zdesperowanych rodziców, którzy kupią je w nadziei na wyleczenie swoich dzieci.

Zespół badaczy z RPA umieścił w rogu nosorożca radioaktywne chipyEMMANUEL CROSET/AFP/East NewsEast News

Propozycja legalizacji handlu rogiem

Zwolennicy legalizacji handlu rogiem nosorożca argumentują, że mógłby to być sposób na zmniejszenie kłusownictwa, jednocześnie generując dochody na dalszą ochronę zwierząt. Rogi nosorożców są wykonane z keratyny – tej samej substancji, która buduje ludzkie paznokcie – i odrastają w tempie około kilograma rocznie. Proces usuwania rogu może być przeprowadzony humanitarnie i bez krzywdy dla zwierzęcia, choć wymaga znieczulenia nosorożca.

Martin Wikielski z Instytutu Maxa Planka w Niemczech przekonuje, w liście zamieszczonym przez magazyn “Science”, że jedynie legalizacja i międzynarodowa kontrola handlu rogami może dać długoterminowe bezpieczeństwo nosorożcom. “Legalny handel odebrałby dochody międzynarodowym grupom przestępczym i zapewnił środki na ochronę nosorożców” pisze badacz.

Jak podaje magazyn “The Biologist” należący do brytyjskiego Royal Society for Biology, istniejące zapasy rogów, zarówno pochodzące z naturalnych strat, jak i z legalnego usuwania rogów zwierząt w prywatnych parkach, są wystarczająco duże, aby zaspokoić rosnący popyt. Co więcej, kraje afrykańskie mają możliwość generowania zysków z legalnej sprzedaży rogów, które mogłyby być wykorzystane na finansowanie działań przeciwko kłusownictwu.

Możliwe katastrofalne skutki zniesienia zakazu handlu rogami

Istnieją jednak obawy, że legalizacja przyniosłaby odwrotny skutek - zwiększając popyt na rogi nosorożców i nie ograniczając, a wręcz zwiększając aktywność kłusowników. ojawienie się legalnych rogów na rynku mogłoby również skomplikować wysiłki mające na celu walkę z czarnym rynkiem.

Badania przeprowadzone w 2022 roku w Wietnamie, gdzie konsumuje się największe ilości rogu nosorożca, pokazują, że większość konsumentów preferuje rogi pochodzące z dzikich zwierząt, nawet jeśli są one dostępne nielegalnie. Użytkownicy są skłonni płacić wyższe ceny za rogi dzikich nosorożców niż za te pochodzące z farm. Badanie z udziałem 345 konsumentów w Wietnamie wykazało, że preferencje te są silniejsze wśród osób o wyższych dochodach, które są mniej zainteresowane legalnością pochodzenia rogu.

Dodatkowo istnieje ryzyko, że po legalizacji handlu w Afryce, kłusownictwo przeniosłoby się do Azji, gdzie populacje nosorożców jawajskich i sumatrzańskich są jeszcze bardziej zagrożone. Wzrost popytu na legalne rogi mógłby także podsycić kłusownictwo na inne gatunki nosorożców, które nie byłyby objęte regulowanym handlem.

Jednakże kampanie edukacyjne mogłyby zmniejszyć popyt na produkty pochodzące z dzikich zwierząt, zwracając uwagę na to, że róg nosorożca ma takie same właściwości niezależnie od jego źródła.

Decyzja możliwa za dwa lata

Choć istnieje wiele obaw i niepewności związanych z tym planem, pierwszy kraj złożył już propozycję częściowego uchylenia Konwencji Waszyngtońskiej. Propozycja złożona przez Swaziland do Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem nie znalazła jednak w tym roku poparcia. Kolejna próba częściowej legalizacji handlu - humanitarnie pozyskiwanymi - rogami może nastąpić dopiero na kolejnym spotkaniu sygnatariuszy konwencji za dwa lata.

Problem długoterminowego przetrwania nosorożców staje się jednak coraz bardziej palący. Mimo coraz lepszego wyposażenia strażników parków narodowych i prywatnych rezerwatów, kłusownicy nie ustępują - zyski płynące z handlu produktami z nosorożca i innych zagrożonych gatunków przynoszą międzynarodowym grupom przestępczym zyski porównywalne z handlem narkotykami czy bronią. Każdego roku przestępcy zarabiają w ten sposób nawet 20 miliardów dolarów.

Wszystko, co powinniśmy wiedzieć o elektrośmieciachPolsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas