Śmierć dinozaurów dała nam róże. Zaskakujący efekt wyginięcia olbrzymów
Kataklizm, który doprowadził 65 mln lat temu do wyginięcia dinozaurów, dał szansę na podbój świata roślinom kwiatowym. Dzięki uderzeniu asteroidy, kwitnące rośliny dominują dziś na Ziemi.
65 mln lat temu świat zmienił się w ułamku sekundy. Gdy ogromna, 10-kilometrowa asteroida uderzyła w dzisiejszy Półwysep Jukatan, skutki były prawdziwie apokaliptyczne. Trzęsienia ziemi, gigantyczne pożary i potężne fale tsunami obróciły w ruinę lasy i wybrzeża. Pył przesłonił Słońce na wiele miesięcy, może nawet lat. Piekło pochłonęło mniej więcej trzy czwarte gatunków zamieszkujących wszystkie ziemskie kontynenty.
Oczywiście największą uwagę skupiają na sobie olbrzymy, które dominowały nad światem aż do chwili uderzenia. Ale dinozaury, pterozaury i wielkie morskie gady nie były jedynymi ofiarami zderzenia. Rośliny odczuły skutki katastrofy w niemal takim samym stopniu.
Kwiaty nie dały się asteroidzie
Jedna grupa jednak bardzo skorzystała na zamieszaniu. W artykule opublikowanym w czasopiśmie Biology Letters badacze przedstawiają dowody na to, że rośliny kwitnące przetrwały to masowe wymieranie stosunkowo bez szwanku. Katastrofa mogła nawet pomóc im zająć dominującą pozycję w świecie roślin.
Bo świat dinozaurów nie był kwitnącym rajem. Rośliny kwiatowe, znane naukowcom jako okrytozalążkowe, dopiero zaczęły pojawiać się na Ziemi. Pierwsze pojawiły się we wczesnej kredzie, i w chwili uderzenia planetoidy były wciąż rzadkością. Świat był zdominowany przez starsze gatunki, takie jak drzewa iglaste i paprocie.
Wszystko zmieniło się po kataklizmie. Rośliny kwiatowe zaczęły szybko ewoluować i zajmować coraz więcej ekologicznych nisz. Naukowcy nie byli jednak pewni, dlaczego poradziły sobie aż tak dobrze. Śledzenie ewolucji roślin jest trudniejsze, niż w przypadku zwierząt. Skamieniałe kwiaty są o wiele rzadsze, niż kości.
Wielka eksplozja różnorodności
Aby sprawdzić, skąd wziął się sukces roślin okrytozalążkowych, Jamie Thompson, biolog ewolucyjny z Uniwersytetu w Bath oraz Santiago Ramirez-Barahona, genetyk ewolucyjny z Narodowego Uniwersytetu Autonomicznego Meksyku, przeanalizowali drzewa ewolucyjne 100 tys. gatunków współczesnych roślin. Na podstawie danych genetycznych stworzyli ewolucyjną oś czasu wyznaczającą to, kiedy poszczególne gatunki zaczęły się rozchodzić.
Odkryli coś zaskakującego. Podczas gry wiele gatunków roślin okrytozalążkowych, zwłaszcza te, które żyły w pobliżu punktu uderzenia, wymarło, kataklizm nie wywarł wielkiego wpływu na główne "linie rodowe" roślin kwitnących.
Badacze sądzą, że tajną bronią roślin kwiatowych była ich zdolność do adaptacji. Ponieważ są zapylane zarówno przez owady jak i wiatr, są znacznie bardziej elastyczne. Są również bardzo urozmaicone. Już pod koniec kredy w zapisie kopalnym widzimy gatunki tak różne od siebie, jak magnolie, lilie wodne, jawory i trawy.
Świat w cieniu drzew
Gdy klimat Ziemi ustabilizował się i życie na Ziemi odrodziło się, rośliny kwitnące przejęły ekosystemy lądowe. Doprowadziło to do powstania pierwszych lasów deszczowych, które nie tylko stały się najbogatszymi lądowymi ekosystemami świata, ale zostały także prawdziwymi wylęgarniami nowych gatunków roślin. Obecnie 80 proc. wszystkich roślin lądowych to rośliny okrytozalążkowe.
W ten sposób kataklizm, który zamknął erę dinozaurów, dał początek współczesnym ekosystemom. Zamiast wielkich paproci i iglastych drzew, zdominowany przez dęby, buki i inne rośliny liściaste. W których cieniu chroniły się już nie ogromne gady, ale ptaki i ssaki, które doświadczyły podobnego do roślin ewolucyjnego przyspieszenia.