Skąd się wzięły walentynki? Może chodzić o ptasie gody
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że walentynki mogą się wywodzić od zwierząt. Naukowcy twierdzą bowiem, że tradycja obchodzenia tego święta wśród ludzi może być związana z ptasimi godami. Nie da się ukryć, że miłosny świat ptaków pod wieloma względami wykazuje podobieństwo do ludzkiego.
- Wspólna troska o potomstwo, zaloty: paradoksalnie te, bliskie nam cechy, łączą nas mentalnie bardziej ze światem ptaków niż innymi ssakami, do których wszak systematycznie należymy - uważa prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, który genezę walentynek wiąże z ptasimi godami.
Walentynki wzięły się od... ptaków?
- W ptasim świecie znajdziemy praktycznie wszystko - monogamię, poligamię, poliandrię, a nawet pełną rozwiązłość - promiskuityzm - pytanie czego kto poszukuje - uśmiecha się poznański ornitolog.
- Mamy obrazy wiernych aż po grób gęsi, łabędzi i bocianów, śpiewy w wykonaniu słowika, skowronka czy drozda, a nawet chwilowe ogłuchnięcie u tokującego głuszca. Są pawie ogony uwodzące samice i altanniki budujące domki dla swych wybranek, przyozdabiające je błyskotkami - obecnie najczęściej kolorowymi nakrętkami butelek - wylicza zoolog.
Badacz genezę walentynek wiąże z ptasimi godami. - By to jednak zrozumieć, musimy nieco cofnąć się w czasie, tak do XIV wieku - wyjaśnia prof. Tryjanowski. Przed reformą kalendarza, do 1582 roku, obowiązywał kalendarz juliański. To tak jakby dzisiejsze walentynki miały miejsce dwa tygodnie później, czyli na przełomie lutego i marca. W Anglii, gdzie przecież jest nieco cieplej, ptaki już rozpoczynają zachowania godowe, tak więc łatwo połączono je z liturgicznym dniem św. Walentego.
Ptasie gody i inne miłosne uniesienia
Bywają jednak ptaki, których zachowania miłosne są znacznie mniej znane. Prof. Tryjanowski przez wiele lat wraz z grupą współpracowników badał zachowania dzierzb. - Nie spodziewaliśmy się u nich specjalnych miłosnych uniesień, były interesujące z zupełnie innych powodów. Przecież jeśli ktoś słyszał o tych wspaniałych ptakach, to zapewne tyle, że zachowują się jak seryjni mordercy, a ofiary swoich polowań - owady, norniki, a nawet małe ptaki - nakłuwają na kolczaste drzewa i krzewy - mówi prof. Tryjanowski.
- Jednak po dokładniejszych obserwacjach, rzec można, iż ci precyzyjni drapieżcy mają serca oddane miłości. Troszkę jak w dowcipie, że nikt nie kocha tak mocno jak prawdziwy bandyta - opisuje swoje ulubione obiekty badań naukowiec.
Eleganckim przykładem na ciekawostki życia intymnego dzierzb jest srokosz, czarno-biało-szary ptak, sylwetką przypominający srokę, z czarną opaską na czole. Wyniki badań srokosza trafiły nie tylko do podręczników dotyczących zachowań zwierząt, ale do literatury popularnej, także tej dotyczącej miłości.