Są niezbędne dla naszej przyrody. Ile tak naprawdę wiemy o dzikach?

Wśród zwierząt, które są kluczowe dla ekosystemu, a równolegle nie należą do "ukochanych zwierzątek" człowieka, jest dzik. Gatunek ten w Polsce nie ma lekko. Większość zwierząt traci życie ze względu na interesy myśliwych i rolników. Wiele z nich umiera też w wyniku działań człowieka na skutek zmniejszenia liczby naturalnych siedlisk.

Locha z warchlakiem
Locha z warchlakiemGerardEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Dzik to przodek świni domowej. Obszar występowania zwierząt zmieniał się wiele razy w zależności od zmian klimatycznych oraz działań człowieka. Zwierzęta tępiono masowo w Europie, a proces ten miał miejsce od XVII do XXI w.

Dzik jest klasyfikowany przez wielu naukowców jako gatunek kluczowy dla przyrody - podobnie jak wilk. Oba te gatunki są jednak piętnowane i padają ofiarą stereotypowego myślenia i licznym przejawom niechęci. Wreszcie zabija się je masowo z powodu choroby ASF.

Istnieje szereg powiązań między dzikiem a innymi gatunkami.

Dzik żyje w całej Polsce

W Polsce jakieś 90 lat temu (lata 30.) liczebność dzików spadła do zaledwie kilkunastu tysięcy. W latach 50. dzika na próżno było szukać w centralnej oraz wschodniej Polsce. Wraz z rozwojem uprzemysłowionego rolnictwa w Polsce, wzrosła liczba dzików. Obecnie dzik występuje w Polsce na terenie prawie całego kraju.

Zwierzę ma wiele ról w ekosystemach leśnych. Co więcej, korzyści z jego istnienia, ma również człowiek, ale zalety tych zwierząt są pomijane podczas dyskusji o myślistwie i wyrządzonych przez zwierzęta szkodach rolniczych. Na kluczowe zalety egzystowania dzika w lasach zwracają uwagę czołowi polscy naukowcy i przyrodnicy, m.in. naukowcy PAN.

"Dziki są ważnym elementem w ekosystemach leśnych. Ograniczają liczbę owadów, które wpływają szkodliwie na lasy, mogą też zmniejszać liczbę gryzoni" - mówi prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w rozmowie z Zieloną Interią.

Co więcej, rycie dzików powoduje pomieszanie materii i przyspieszenie rozkładu, co stanowi korzystne warunki dla odnawiania drzew. Jednak, jak dodaje prof. Kowalczyk, obecność dzika nie powinna być rozpatrywana tylko pod względem roli, jaką pełni. "W rozumieniu człowieka będzie ona bowiem zawsze ograniczona i szczątkowa" - dodaje ekspert.

Sprytne dziki (unikają hałasu podobnego do wystrzału jak ognia) wpływają bezpośrednio na inne gatunki żyjące w ekosystemach. Ich wpływy przejawiają się na wielu poziomach, o których powszechnie się nie wspomina. A powinno.

Wykazano np., że dzik polepsza jakość siedliska małego motyla dziennego powszelatka malwowca. Motyl ten jest zagrożony wyginięciem w Holandii. Kiedy dzik padnie, na jego truchle żerują liczne zwierzęta.

Dziki coraz częściej pojawiają się w polskich miastach. Czy na pewno są tak groźne i szkodliwe jak się wydaje?
Dziki coraz częściej pojawiają się w polskich miastach. Czy na pewno są tak groźne i szkodliwe jak się wydaje?123RF/PICSEL
Pewna locha zwabiona świeżym transportem chleba wpadła pod ciężarówkę i zginęła na miejscu. Ledwie dwudniowe warchlaki jeszcze próbowały ssać jej nabrzmiałe sutki...
Arkadiusz Szaraniec, "Warszawa dzika"

Polska wybija dziki

W 2014 r. w UE masowo strzelano do dzików ze względu na rozprzestrzenienie się wirusa ASF. Masowe odstrzały dzika w Polsce niosły za sobą nie tylko cierpienie i śmierć gigantycznej liczby zwierząt. Zwracano uwagę na nieodpowiednie działania w związku z tępieniem i rozprzestrzenianiem się ASF.

Instytut Biologii Ssaków PAN, który stworzył obszerny raport na temat roznoszenia wirusa stwierdził, że "pomimo rosnącej wiedzy na temat epidemiologii tej choroby, działania zmierzające do jej kontroli mają często charakter reaktywny, nie proponują rozwiązań kompleksowych i często nie są poparte aktualną wiedzą naukową".

Żerujący na podleśnych polach wiedzą, co oznacza ambona i strzał w komorę. Wieją natychmiast przy byle podejrzanym odgłosie.
"Warszawa dzika"

Ponadto stwierdzono m.in., że "ASF powoduje wysoką śmiertelność w populacji dzików, przewyższając wielokrotnie pozyskanie łowieckie. Dane z Puszczy Białowieskiej pokazują spadek liczebności o 80 proc. na obszarze nieobjętym polowaniami (park narodowy) po roku od wybuchu epidemii. Na obszarze objętym polowaniami czterokrotnie zwiększony odstrzał redukcyjny przyczynił się do pogłębienia spadku liczebności o zaledwie kilkanaście procent w stosunku do śmiertelności spowodowanej przez ASF".

Instytut potwierdził, że podstawowym narzędziem do zwalczania ASF jest odnajdywanie i zabieranie ciał martwych zwierząt.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas