Porwania zwierząt dla okupu. Mafie chcą zarobić na zagrożonych gatunkach

Zorganizowane szajki przestępcze znalazły nowe źródło dochodów; porywają zagrożone wyginięciem zwierzęta z rezerwatów i domagają się za nie okupu. Ofiarą takiej grupy padły ostatnio trzy szympansy w Kongo.

Mafia zwierzęca kradnie chronione gatunki z rezerwatów
Mafia zwierzęca kradnie chronione gatunki z rezerwatówEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Zorganizowana przestępczość już wiele lat temu dostrzegła, że rzadkie zwierzęta i rośliny mogą stanowić dla niej doskonałe źródło dochodu. Kłusownictwo i handel rzadkimi zwierzętami i częściami ich ciał stanowi dziś czwarte największe źródło dochodów światowych mafii, ustępując jedynie handlowi narkotykami, bronią i przemytowi ludzi.

Ale handel kością słoniową i innymi produktami pochodzącymi z kłusownictwa to nie jedyne zagrożenie, jakie dla przyrody tworzą przestępcy.

Porwania zwierząt dla okupu

Kilka tygodni temu przestępcy uprowadzili trzy młode szympansy z ośrodka rehabilitacji naczelnych w Lubumbashi w Demokratycznej Republice Konga. Następnego dnia opiekunowie zwierząt otrzymali za pomocą komunikatora WhatsApp nagranie wszystkich zwierząt zamkniętych w brudnym pomieszczeniu z poprzewracanymi meblami - oraz ultimatum. Albo zapłacą porywaczom sześciocyfrową sumę, albo zwierzęta zginą. Na dokładkę zagrozili śmiercią samym opiekunom zwierząt i ich rodzinom.

W kilka dni po porwaniu szympansów Roxane Chantereau, założycielka ośrodka w Lubumbashi, otrzymała kolejne wiadomości. Porywacze grozili, że obetną głowę jednemu z szympansów, a pozostałe dwa sprzedadzą chińskim handlarzom. Od tego czasu porywacze zamilkli. "Nie mamy żadnych wiadomości, co bardzo nas martwi" - mówi Chantereau.

Ekolodzy obawiają się, że porywanie zwierząt dla okupu może stać się powszechną praktyką.  “Zabieramy teraz wszystkie młode zwierzęta do domu na noc, żeby spały z nami. Tak bardzo się o nie martwimy" - mówi New York Timesowi Chantereau. W ośrodku w Lubumbashi schronienie znalazło już ponad 40 szympansów. Zwierzęta w większości zostały odebrane kłusownikom, którzy schwytali je i próbowali sprzedać.

Bezcenny las

Na terytorium Konga znajduje się drugi największy las tropikalny świata. Kraj zamieszkuje też trzecia najbardziej urozmaicona populacja naczelnych na świecie, ustępująca jedynie Brazylii i Madagaskarowi. To jedyny kraj w Afryce, w którym żyją wszystkie cztery małpy człekokształtne tego kontynentu — szympansy, bonobo, goryle zachodnie i goryle wschodnie. Kongijska populacja szympansów jest największa na świecie.

Kraj cierpi jednak z powodu trwających od dziesięcioleci niepokojów, wojny domowej, korupcji i biedy. Ze względu na to oraz jego centralne położenie, stał się afrykańskim centrum handlu dzikimi zwierzętami, kością słoniową czy rogami nosorożców. W kraju kwitnie też kłusownictwo wymierzone w szympansy i bonobo, kupowane przez nabywców w krajach takich, jak Chiny, Pakistan, Egipt czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Aby schwytać jedno młode zwierze, kłusownicy zazwyczaj zabijają 10 dorosłych. 

Odbite z rąk przestępców zwierzęta trafiają do ośrodków takich jak ten stworzony przez Chantereau. Wiele z nich jest uzależnionych od narkotyków czy alkoholu. Wszystkie są w szoku. "Udało nam się wydostać je z tego piekła" - mówi  Chantereau o trzech porwanych szympansach. "Teraz koszmar zaczyna się od nowa".

Zagubione lub ranne zwierzęta. Jak pomóc?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas