Nowy gatunek bezlistnej orchidei. Wygląda jak żółty szafir

Naukowcy opisali nowy gatunek orchidei rosnącej na Sri Lance. Równolegle badacze sugerują, że kwiat będzie podatny na zmiany klimatu, a pośrednią przyczyną tego zjawiska jest fragmentacja lasów i monokulturowe uprawy.

Nowy kwiat nazwano na cześć szlachetnego kamienia
Nowy kwiat nazwano na cześć szlachetnego kamienia/CanvaGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Nowy gatunek bezlistnej orchidei został znaleziony w nizinnym lesie strefy wilgotnej na Sri Lance. Kwiat nazwano na cześć żółtego szafiru, kamienia szlachetnego wydobywanego z tego samego regionu. Roślinę opisano i nazwano jako Gastrodia pushparaga. To gatunek endemiczny, charakterystyczny dla ekosystemu Sri Lanki. 

Zdarza się, że naukowcy muszą czekać latami, aby zatwierdzić, że zidentyfikowane okazy nie zostały dotąd opisane.

Żółty szafir

Gastrodia pushparaga należy grupy naziemnych bezlistnych storczyków pochodzących z rodziny Orchidaceae. Storczyki z tego rodzaju mają mięsiste, podziemne kłącza, dlatego bywają nazywane "ziemniaczanymi”. Pierwszym storczykiem Gastrodia znalezionym na Sri Lance był G. zelyanica, kwiat został opisany już w 1906 r. "Odcień kwiatu jest jak połyskujący żółty szafir" - mówi botaniczka Bhathiya Gopallawa.

Orchidea rośnie na obszarze leśnym Walankanda na Sri Lance. Obszar ten posiada unikalne cechy, a niektóre z nich sprawiają, że rośliny tu rosnące mogą być podatne na nadchodzące skutki zmiany klimatu. Świeżo opisana orchidea została sklasyfikowana jako roślina wrażliwa. Rodzina storczyków jest  wrażliwa na zmiany ekologiczne. Okoliczne lasy zostały zdefragmentowane m.in. ze względu na uprawy herbaty. Ekolodzy i botanicy zwracają uwagę na konieczność ponownego połączenia kilku kompleksów leśnych.

Z badań wynika, że okres kwitnienia gatunku G. pushparaga trwa około miesiąca - od marca do kwietnia. Po opadnięciu kwiatu łodyga rośnie dalej, a to z kolei może służyć rozsiewaniu nasion na większym obszarze.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas