Leśne zaloty niebieskich amantów
Jak smerfy, są nieduże, niebieskie i zawsze pojawiają się w grupach. Można je spotkać w lesie właśnie o tej porze roku.
Zaraz po wybudzeniu z zimowego letargu żaby moczarowe zmierzają do najbliższego wodnego oczka. Z daleka wyglądają, jak niebieskie punkciki. - To oczywiście kuszenie samiczek. Każdy samiec chce się pokazać, z jak najlepszej strony - mówi Olga Pofelska z Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.
Nietypowa, jak na żaby barwa, najbardziej widoczna jest na gardzieli. - Kolor jest niesamowity, od niebieskiego czasem wpadający w liliowy - opowiada Olga Pofelska.
Płazy nie produkują niebieskiego barwnika. - Tuż pod skórą samców gromadzi się limfa, która w specyficzny sposób odbija promienie słoneczne i stąd ta barwa - wyjaśnia biolog, dr Renata Krzyściak-Kosińska.
Żaby moczarowe występują dość powszechnie na terenach nizinnych. Ze względu na podobne umaszczenie do żaby trawnej, brązowej z ciemniejszymi plamami, oba gatunki dość łatwo pomylić. Wyjątkiem jest marzec i kwiecień, gdy płazy gromadzą się na gody. Nie w każdym lesie można je jednak spotkać. Trzeba wiedzieć gdzie ich szukać. - Jednocześnie trzeba pamiętać, że żaby, choć wydają się nic nie robić sobie z obecności człowieka, są bardzo płochliwe. Koncert wtedy milknie, a aktorzy znikają pod wodą - mówi Kazimierz Nóżka, leśniczy leśnictwa Polanki.
Żeby gody zaczęły się na nowo, wystarczy chwila cierpliwości. - Jeśli postoimy dziesięć, czasem 15 minut, nie ruszając się i nie rozmawiając, po chwili znów będziemy mogli zobaczyć, jak wyskakują, jak piłeczki spod wody - mówi dr Renata Krzyściak-Kosińska.
Żabie randki są uzależnione od temperatury. Im jest cieplej, tym większa szansa na spotkanie niebieskich amantów w lesie.
Skrzek - efekt żabiej miłości - pozostaje po godach w oczku wodnym. I tu pojawia się problem: żaba moczarowa również odczuwa ocieplenie klimatu. - Czasem po suchych zimach wody brakuje. W tym roku, choć wydaje się, że jest dostatecznie mokro, to też płazom sukcesu nie gwarantuje, bo woda w miejscu, gdzie składają skrzek, musi pozostać przez co najmniej trzy miesiące - mówi dr Krzyściak-Kosińska.
Jeśli woda się nie utrzyma, wysiłek niebieskich amantów pójdzie na marne, a w przyszłym roku w lesie może być ich już znacznie mniej.
Marcin Szumowski, Polsat News