Laguna ma osobowość. Pierwszy europejski kraj dał przyrodzie takie prawa
Hiszpański parlament uznał, że zagrożona zanieczyszczeniami laguna ma osobowość prawną i przysługują jej prawa takie, jak każdej osobie. W ten sposób Hiszpania stara się wykorzystywać prawo do ochrony zagrożonych obszarów.
Zaledwie kilka lat temu w czystych, płytkich wodach Mar Menor, położonej we wschodniej Hiszpanii największej w Europie słonowodnej laguny, mieszkała liczna populacja dużych, zagrożonych małży. W 2016 roku potężny zakwit glonów, wywołany przez nawozy spływające z pól uprawnych wyssał tlen z laguny i zabił 98% małży, wraz z konikami morskimi, krabami i innymi organizmami morskimi, które ją zamieszkiwały.
Masz prawo
Duszące zakwity uderzały raz za razem, wyrzucając na brzeg miliony martwych ryb. W zeszłym roku reprezentująca lokalnych mieszkańców grupa kierowana przez profesora filozofii złożyła petycję o przyjęcie nowej i radykalnej strategii prawnej: przyznania 135-kilometrowej lagunie praw osobistych. Prawie 640 000 obywateli hiszpańskich podpisało wniosek, a 21 września hiszpański Senat zatwierdził ustawę gwarantującą nowe prawa lagunie.
Nie oznacza to, że Hiszpania uznała, że laguna to faktycznie istota ludzka. Uznała jednak, że ekosystem ma prawo do istnienia, naturalnej ewolucji i odbudowy. I tak jak człowiek ma prawnych opiekunów, w tym komitet naukowy, dający głos jej obrońcom.
"Jestem bardzo podekscytowany", mówi Ignacio Bachmann-Fuentes, starszy wykładowca prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie Pablo de Olavide. "Ta nowa ustawa zawiera bardzo innowacyjne i prawnie mocne elementy".
Laguna jest pierwszym ekosystemem w Europie, który uzyskał takie prawa, ale takie podejście do ochrony przyrody zyskało popularność na całym świecie. Indyjski Ganges i każda rzeka w Bangladeszu otrzymały osobowość prawną; trend w innych miejscach jest napędzany przez działania rdzennych mieszkańców.
Najwyraźniejszym sukcesem, jak twierdzą naukowcy, jest rzeka Whanganui w Nowej Zelandii, której prawa ustawą parlamentu nadano w 2017 roku. W tym przypadku celem nie było powstrzymanie zanieczyszczenia, ale włączenie maoryskiej koncepcji związku między ludźmi a naturą do zachodniego prawa. "Rzeka, ziemia i jej mieszkańcy są nierozłączni" - napisał w 1994 roku Niko Tangaroa, maoryski starszy z ludu Whanganui Iwi i wybitny działacz na rzecz rzeki.
Większa ochrona
W Mar Menor istniejące przepisy chronią już zagrożone gatunki, siedliska i jakość wody. Ludziom i instytucjom nie wolno na przykład pozyskiwać ani niszczyć omułków, ani zanieczyszczać rzek i jezior, które spływają do laguny. Ale te prawa nie były odpowiednio egzekwowane, mówi Francisca Giménez-Casalduero, ekolog morski z Uniwersytetu w Alicante. "Jestem bardzo rozczarowana, bardzo smutna ze stanu laguny" - mówi badaczka.
Niedawno hiszpańskie ministerstwo środowiska przeznaczając 500 mln euro na walkę z zanieczyszczeniem Mar Menor. Tego lata usunięto z laguny duże ilości glonów aby zapobiec jej odtlenieniu. Agencje rządowe niszczą nielegalne kanały irygacyjne, aby zapobiec przedostawaniu się nawozów do laguny. Jednak zwolennicy ochrony przyrody mają nadzieję, że nowe ramy prawne wzmocnią te wysiłki.
Teraz każdy obywatel może złożyć pozew o ochronę Mar Menor, na przykład przed zbyt dużą ilością nawozu. Opiekunowie prawni, składający się z przedstawicieli rządu i obywateli, mogą sugerować działania w imieniu laguny. Komitet naukowy oceni jej zdrowie, na przykład ustalając zdrowe zakresy zasolenia, tlenu i innych zmiennych. Będzie również identyfikować nowe zagrożenia i doradzać w zakresie środków naprawczych. W skład komisji monitorującej wejdą przedstawiciele organizacji ekologicznych, przemysłu rybnego i rolniczego oraz inne zainteresowane strony. "Mamy nowe narzędzie" - mówi Giménez-Casalduero.