Jaskinia wiszących węży. Tylko dla turystów o mocnych nerwach

Jaskinia węży leży w pobliżu miejscowości Kantemó w Meksyku, 289 km od turystycznego Cancun. Chociaż jest ukryta głęboko w dżungli, miejscowi wiedzą o niej od ponad dwóch stuleci. Turyści coraz chętniej odwiedzają jaskinie - dla własnego bezpieczeństwa muszą jednak nosić twarde kaski, maski i rękawiczki.

Do jaskini dziennie zlatuje się 300 tys. nietoperzy. Nie mają szans w starciu z wężami.
Do jaskini dziennie zlatuje się 300 tys. nietoperzy. Nie mają szans w starciu z wężami. Auscape/Universal Images Group via Getty ImagesGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Zgodnie ze tradycjami starożytnych Majów jaskinie były miejscami świętymi. Stanowiły symbol płodności i drzwiami do zaświatów, w których mieszkali bogowie. Mieszkańcy jaskini -nietoperze, symbolizowały śmierć i ofiarę. Z kolei niewiele mniej liczne węże miały moc, która wprawiała w ruch planety i gwiazdy.

Obecnie jaskinia nie ma już sakralnego charakteru. Została zdominowana przez turystykę.

Rocznie jaskinię odwiedza zaledwie 300 osób, lecz liczba ta z roku na rok rośnie. Bilet nie jest tani - kosztuje 36 dolarów, czyli 142 zł. Wrażenia jednak są niezapomniane. Każdy odwiedzający musi mieć na sobie specjalny sprzęt ochronny ze względu na obfite odchody nietoperzy. Lepiej nie wchodzić z nimi w bezpośredni kontakt, ponieważ gnieżdżą się w nich groźne wirusy, bakterie i pasożyty.

Zabójstwo nie jest natychmiastowe

Jaskinia jest znana ze względu na węże z gatunku Pseudelaphe flavirufa. Gady lubią ten rodzaj środowiska ze względu na stałe temperatury i obfite zaopatrzenie w żywność. Są na szczycie łańcucha pokarmowego, a zdobycie żywności przychodzi im z łatwością. Ich dieta składa się z jaszczurek, małych gryzoni i oczywiście nietoperzy. Aby złapać te stworzenia, po prostu wiszą pionowo i czekają...

Do jaskini zlatuje dziennie około 300 tys. nietoperzy. Zwierzęta wracają tutaj by odpocząć po żerowaniu w dżungli. By odpocząć, przyczepiają się do sufitu i wiszą głową w dół. Mogą przetrwać tylko wtedy, jeśli pozostają idealnie nieruchome. Jeśli tylko drgną, same staną się obiadem. Gdy tylko węże poczują charakterystyczne drgania skrzydeł, rzucą się do ataku bez wahania.

Biolog Arturo Enrique Bayona Miramontes w rozmowie z explorersweb.com wskazuje, że "zabójstwo nie jest natychmiastowe". Wąż najpierw dusi nietoperza, jednocześnie łamiąc mu skrzydła. Zwierzę kona w bólu.

Ludzie jednak nie muszą się bać, ponieważ nie są przedmiotem ataku węży. W ich menu znajdują się tylko niewielkie zwierzęta. Węże Pseudelaphe flavirufa  są również niejadowite, dlatego nawet w przypadku bardzo mało prawdopodobnego ugryzienia, nie stanowią zagrożenia.

Źródło: explorersweb.com

"Kradnie telefony, zapalniczki, papierosy, herbatę, kawę...". Niezwykły "złodziejaszek" w ukraińskim okopieAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas