Groźne zjawisko na dnie oceanów. Wprowadza tam istny chaos
Nie każdy o tym wie, ale fale upałów nie występują wyłącznie na lądzie. Mogą rozwinąć się także w oceanach. Ich pojawienie się wprowadza istny chaos w środowisku naturalnym. Co o nich wiadomo?
O morskiej fali upałów umówmy, wtedy, kiedy temperatura wody przez co najmniej pięć dni z rzędu przekracza próg sezonowy. Te ekstremalne wydarzenia wyrządzają najwięcej szkód podczas lata, kiedy ocean jest znacznie cieplejszy niż w ciągu innych pór roku. Jednakże mogą się one pojawić także wiosną, jesienią, a nawet zimą.
Jak podają naukowcy, ponad 90 proc. ciepła, które jest uwięzione przez gazy cieplarniane, trafia do oceanów. Badacze ostrzegają, że morskie fale upałów stają się coraz częstsze i coraz bardziej intensywne. Koniecznie trzeba wspomnieć, że w tym roku średnia temperatura oceanów na świecie jest najwyższa w historii.
Łapiąc morskie fale upałów
Oceanolodzy od około 1980 r. weszli w posiadanie potężnych narzędzi badawczych, które umożliwiły im śledzenie wszelkich zmian w światowych wodach - są nimi satelity.
Wbrew pozorom dno morskie tętni życiem, zwłaszcza na dnie szelfów kontynentalnych - egzystują tutaj m.in. ryby, gąbki, wodorosty, koralowce zimnowodne, a także wszelkiego rodzaju skorupiaki. Zwierzęta te są szczególnie wrażliwe na ekstremalne temperatury.
Naukowcy zauważają, że jeśli woda na danym obszarze ma temperaturę 12 stopni Celsjusza, to przykładowo morska fala upałów może mieć 15 stopni. Wzrost temperatury wody o "zaledwie" trzy stopnie jest wręcz katastrofalny dla morskiego życia.
Specjaliści przypominają o niszczycielskiej morskiej fali upałów, która pojawiła się w 2021 r. u zachodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych i Kanady. Wydarzenie to spowodowało śmierć aż miliarda stworzeń morskich.
Ekstremalne zdarzenia skutkują także wielkimi migracjami morskich zwierząt, które szukają schronienia w chłodniejszych wodach. W wyjątkowych sytuacjach może to doprowadzić do całkowitej zmiany danego ekosystemu.
Wcześniejsze badania wykazały, że morskie fale upałów na dużych głębokościach mogą trwać dłużej od ich przypowierzchniowych "pobratymców", a także mogą być od nich intensywniejsze.
Naukowcy ujawniają nowe informacje w sprawie morskich fal upałów
Naukowcy, analizując ten niezwykły fenomen, skupili się na wydarzeniach pojawiających się u wybrzeży Australii. Nowe wyniki badań wskazują, że morskie fale upałów, które występują na dużych głębokościach, mogą wystąpić w kilku różnych typach i mogą mieć różne przyczyny. Ponadto niektóre ich rodzaje częściej powstają w określonych porach roku.
Przykładowo, morskie fale upałów pojawiające się zimą tworzą się przy powierzchni i opadają aż do samego dna oceanicznego. Powstają wskutek niewielkiej zmiany toru płynięcia dużego i ciepłego Prądu Wschodnioaustralijskiego. W trakcie zimy "zahacza" on o kraniec szelfu kontynentalnego, przez co wyrzuca ciepłą wodę w stronę wybrzeża.
Z kolei latem pojawiają się dwa rodzaje morskich fal upałów. Pierwszy powstaje, kiedy panuje ładna pogoda. Niewielka ilość chmur powoduje, że więcej promieni słonecznych dociera do oceanów. Doprowadza to do wzrostu temperatury przy powierzchni - powstająca wówczas morska fala upałów ogranicza się tylko do kilkumetrowej warstwy wody przy powierzchni.
Drugi rodzaj powstaje wyłącznie blisko dna morskiego. Pojawia się, gdy silny wiatr wytwarza prądy morskie, które kierują płytszą i cieplejszą wodę na dno. Właśnie ten typ morskich fal upałów może być najbardziej niszczycielski i co gorsza, wydarzenia te pozostają niezauważone przez naukowców.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Communications Earth & Environment.