Górska Odyseja: śmieci, gruz i...niespodziewany powrót zimy
Ponad sto kilometrów przeszli uczestnicy czwartego etapu Górskiej Odysei. Mieli zostawić za sobą zimę, ale ona postanowiła pożegnać się z nimi w wielkim stylu.
"Kwiecień-plecień" to pogoda, jaką zastali na trasie z Krynicy Górskiej do Rabki-Zdroju uczestnicy akcji "Górska Odyseja". Maszerują przez góry i zbierają śmieci. Tym razem to był dla nich prawdziwy test wytrzymałości. Widoki przypominały niekiedy te ze stycznia, gdy zima miała się w najlepsze. - Ten odcinek okazał się najcięższy. Zima była bardziej sroga, niż w styczniu. Miejscami, w wyższych partiach gór, było prawie metr śniegu. Zima pożegnała się z nami w wielkim stylu - mówi Dominik Dobrowolski, ekolog i współorganizator "Górskiej Odysei".
Wysokie zaspy śnieżne uniemożliwiły sprzątanie w wyższych partiach gór. Uczestnikom wynagrodziło to zdobycie Turbacza, tym trudniejsze, że na tych wysokościach cały czas była zima. Jednak tak, jak góry rządzą się swoimi prawami, tak i swoje zasady ma "Górska Odyseja". Uczestnicy zeszli w doliny Popradu i Dunajca. Tam sprzątali rzeki. Ich wnioski są niepokojące. - Rzeki są bardzo zaśmiecone. To jest znak, że te śmieci z gór spływają rzekami: Popradem, Dunajcem, Wisłą, dalej do Bałtyku. Jak śmieci nie będzie w górach, to mniej trafi ich później do morza - opowiada Dobrowolski.
Podczas każdego etapu wyprawy aktywiści napotykają się na śmieci. To odpadki, jakie wyrzucają turyści, ale także dzikie wysypiska. Zdaniem ekologa, z tym problemem muszą uporać się samorządy. Dobrowolski przypomina, że odpady po remoncie czy tzw. wielki gabaryt można oddać do PSZOKu. Takie punkty są w każdej gminie. - Ewidentnie brakuje informacji skierowanej do mieszkańców - podkreśla współorganizator akcji. To ważne, tym bardziej, że nietypowe śmieci można oddać bezpłatnie. W ten sposób nie ryzykujemy otrzymania dużej kary.
Do akcji mogą dołączyć także ci, którzy nie są w stanie maszerować z "Górską Odyseją". Wystarczy, aby zgłosili się do organizatorów i sami zorganizowali w swojej okolicy akcję sprzątania. Tak zrobiła gmina Rajcza, która będzie zbierać śmieci z części Beskidu Żywieckiego i doliny rzeki Soły. Z kolei inną akcję sprzątania przygotowała Fundacja "Polska górom". Jej aktywiści będą szukali odpadków w masywie Ślęży.
Dobrowolskiego takie oddolne inicjatywy cieszą. - Ludzie chyba czują, że przebrała się już miarka i zabrali się za swoje małe ojczyzny. Kiedyś była jedna akcja do roku. Teraz non stop ktoś sprząta - mówi ekolog.
"Górska Odyseja", poprzez webinaria, prelekcje i wystawę śmieci chce udowodnić, że kluczem do zmian nie jest samo sprzątanie, a edukacja. Akcja potrwa do października. Łącznie jej uczestnicy przejdą 700 km, od Ustrzyk Dolnych, aż do Świeradowa Zdroju.
Akcja "Górska Odyseja" jest częścią kampanii edukacyjnej #MniejPlastiku, której partnerem jest Stowarzyszenie Program Czysta Polska.