Eksplozja Deepwater Horizon. Kolejna katastrofa jest możliwa
W 2010 r. doszło do prawdopodobnie największej katastrofy ekologicznej w historii Stanów Zjednoczonych oraz świata. Do wód Zatoki Meksykańskiej przez ok. 3 miesiące sączyła się ropa naftowa. Efektem katastrofy było zniszczenie środowiska wodnego.
Mówiąc o ogromnych katastrofach ekologicznych świata trudno nie wspomnieć o eksplozji platformy wiertniczej w 2010 r. w Zatoce Meksykańskiej. Doszło wówczas do gigantycznego wycieku ropy i największej w historii USA katastrofy ekologicznej. Platforma wiertnicza Deepwater Horizon eksplodowała i zatonęła w kwietniu 2010 r., pozostawiając po sobie gigantyczny ślad i szkody.
Eksplozja platformy wiertniczej Deepwater Horizon w 2010 r.
Po wybuchu na platformie wiertniczej ropa naftowa wyciekała do wód Zatoki Meksykańskiej przez prawie 90 dni, niosąc za sobą gigantyczne szkody. Łącznie doszło do wycieku ok. 5 mln baryłek ropy, co daje ok. 780 mln l toksyny.
Sam wybuch doprowadził też do śmierci 11 pracowników przebywających podczas eksplozji na Deepwater Horizon. W wyniku tragedii kilkanaście osób zostało poszkodowanych, a sama platforma zatonęła. Dzierżawcą platformy był koncern BP. Z racji odszkodowań wypłacono poszkodowanym ok. 70 mld dolarów.
Kilka miesięcy po wybuchu na Zatoce Meksykańskiej można była dostrzec ślad ropy o powierzchni 176 tys. km². Oznacza to, że był on większy od połowy Polski.
Nawet po kilkunastu latach od tragedii, trudno oszacować realne szkody, jakie wybuch wyrządził środowisku. Wiadomo, że kilkukrotnie wzrosła umieralność zwierząt morskich, w tym delfinów. W samej Zatoce dochodzi do tysięcy naturalnych wycieków ropy i gazu, a naukowcy co roku w dzień rocznicy wybuchu ostrzegają, że katastrofy wiertnicze na wodach Zatoki Meksykańskiej mogą się powtarzać.
Pechowa Zatoka Meksykańska
W lecie br. w wyniku pożaru na platformie wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej śmierć poniosły dwie osoby. Kilka osób zostało rannych. Platforma jest obsługiwana przez koncern z Meksyku Petroleos Mexicanos (Pemex).
Produkcja ropy i gazu w Zatoce Meksykańskiej jest odpowiedzialna za gigantyczne emisje dwutlenku węgla. Według nowych badań są one dwa razy większe niż dotychczas sądzono kilka lat wcześniej.
Emisja dwutlenkiem węgla pochodzi ze spalania paliwa. Metan z kolei wydobywa się z operacji naftowych i gazowych i przedostaje się do atmosfery poprzez odpowietrzanie. W przypadku awarii dochodzi do niekontrolowanej emisji szkodliwego gazu cieplarnianego.