Co w krajobrazie piszczy? Kryzys bioróżnorodności

Z nowego badania wynika, że powiększająca się destrukcja środowiska i zmniejszenie się różnorodności biologicznej sprawia, że dźwiękowe symfonie autorstwa ptaków stają się coraz cichsze i mniej złożone.

Skowronek zwyczajny.
Skowronek zwyczajny.Werle/InterfotoAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Coraz częściej docenia się wartość spędzania czasu na łonie natury dla zdrowia i dobrego samopoczucia człowieka. Chociaż wszystkie nasze zmysły biorą udział w kontakcie z naturą, badacze podkreślają, że słuch jest szczególnie ważny - dźwięki natury mają moc poprawiania nastroju, zmniejszania bólu i redukowania stresu. Nowe badania autorstwa naukowców z University of East Anglia sprawdziły, w jaki sposób długotrwała utrata bioróżnorodności, a także zmiany siedlisk gatunków w odpowiedzi na zmiany klimatu, szybko zmieniają pejzaż dźwiękowy świata przyrody. Naukowcy doszli do wniosku, że jakość naszych interakcji z naturą - oraz pozytywne efekty, które otrzymujemy - prawdopodobnie będzie się pogarszać wraz z coraz rozleglejszą destrukcją środowiska naturalnego.

Nagrania dawnych "krajobrazów dźwiękowych" tworzonych przez ptaki nie są dostępne dla większości miejsc. Badacze musieli więc opracować sposób rekonstrukcji historycznych krajobrazów, aby móc śledzić, jak zmieniały się one w czasie. Wykorzystali do tego dane z corocznego monitoringu ptaków, zebrane w ramach europejskich i amerykańskich badań ptaków w ponad 200 tys. miejsc w Europie i Ameryce Północnej. Badania te, prowadzone przez sieć ornitologów-ochotników późną wiosną i wczesnym latem, tworzą listy gatunków i informują o liczbie osobników, które zostały policzone w każdym miejscu każdego roku.  Naukowcy przełożyli te dane na pejzaż dźwiękowy, łącząc je z nagraniami dźwiękowymi poszczególnych gatunków pobranymi z Xeno-canto, internetowej bazy ptasich odgłosów i śpiewów.

Coraz skromniejsze symfonie

Najpierw naukowcy przycięli wszystkie pobrane pliki dźwiękowe do 25 sekund. Następnie, zaczynając od pustego pięciominutowego pliku dźwiękowego, wstawiali taką samą liczbę plików dźwiękowych dla danego gatunku, ile było policzonych osobników. Oznacza to, że jeśli w trakcie badań policzono pięć osobników danego gatunku, wstawiali pięć 25-sekundowych plików dźwiękowych tego gatunku.  Poprzez nałożenie na siebie odpowiedniej liczby plików dźwiękowych dla każdego gatunku, badacze byli w stanie zbudować złożony krajobraz dźwiękowy dla każdego miejsca, który reprezentowałby to, jak brzmiałoby stanie obok obserwatora podczas corocznego liczenia ptaków.

Słowik rdzawy.
Słowik rdzawy.David Tipling/InterfotoAgencja FORUM

Po stworzeniu pejzażu dźwiękowego dla każdego miejsca w każdym roku naukowcy użyli markerów akustycznych, aby zmierzyć ich charakterystykę. Markery te pozwoliły określić, w jaki sposób energia akustyczna w każdym krajobrazie dźwiękowym jest rozłożona w czasie i częstotliwości, co umożliwiło zmierzenie, w jaki sposób zmieniała się różnorodność i intensywność akustyczna w czasie.  Wyniki wskazują na wyraźny, stały spadek różnorodności akustycznej i intensywności krajobrazów dźwiękowych w Europie i Ameryce Północnej w ciągu ostatnich 25 lat, co sugeruje, że "ścieżka dźwiękowa" naszej wiosny staje się cichsza i mniej zróżnicowana.  Ogólnym wnioskiem badania jest to, że miejsca, w których odnotowano większy spadek liczby gatunków lub całkowitej liczby policzonych osobników, wykazują również większy spadek różnorodności i intensywności akustycznej.

Ważną rolę w określaniu, jak zmieniają się cechy krajobrazu dźwiękowego odgrywają sposoby, w jakie ptaki organizują swoje społeczności oraz to, jak charakterystyki śpiewu i głosu różnych gatunków uzupełniają się wzajemnie.  Na przykład, utrata gatunków takich jak skowronek (Alauda arvensis) czy słowik (Luscinia megarhynchos), które śpiewają bogate i skomplikowane pieśni, prawdopodobnie będzie miała większy wpływ na złożoność krajobrazu dźwiękowego niż utrata hałaśliwych gatunków krukowatych czy mew.

Jednak dokładny efekt ich utraty będzie zależał zarówno od tego, ile osobników było pierwotnie obecnych, jak i od tego, czy pozostały inne gatunki śpiewające podobne pieśni. Wyniki badania sugerują, że w konsekwencji tych strat, jedna z kluczowych ścieżek, poprzez które ludzie angażują się w kontakt z naturą, jest w stanie chronicznego upadku. Orkiestra przyrody szybko traci zarówno muzyków, jak i instrumenty.

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
© 2021 Reuters
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas