Nietypowa interwencja policji. Kot terroryzował sąsiadów, wystawiono mandat
Nietypową interwencję przeprowadzili policjanci z Olsztynka. Mundurowi zostali wezwani agresywnego kota, który utrudniał wejście do mieszkania na jednym z osiedli na terenie miasta. Skończyło się mandatem, ale wcale nie za nieuzasadnione zgłoszenie.

W poniedziałek policjantów z Olsztynka wezwano do jednego z bloków. Mieszkanka osiedla nie mogła wejść do swojego domu, ponieważ na klatce siedział kot. Zwierzę było agresywne - syczało, machało pazurami i nie pozwalało jej przejść do drzwi mieszkania.
Wypuścił kota na klatkę. Skończyło się mandatem
Policjanci na miejscu potwierdzili, że kot rzeczywiście jest w bojowym nastroju, a jego zachowanie może stanowić zagrożenie dla innych osób. Po chwili odnaleźli właściciela zwierzęcia, który zabrał swojego pupila do domu.
Jak tłumaczył opiekun, wypuścił kota na klatkę schodową, myśląc, że ten sam wyjdzie na zewnątrz budynku na spacer. Mężczyzna został ukarany mandatem za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
Zgodnie z art. 77 Kodeksu Wykroczeń, kto nie zachowuje środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 1000 zł lub karze nagany - przypominają policjanci.
Chociaż wykroczenie to zazwyczaj kojarzy się z psami biegającymi bez smyczy, przepisy te dotyczą wszystkich zwierząt, również kotów. Opisana sytuacja może wydawać się zabawna, ale przypomina, jak ważne jest odpowiednie pilnowanie swoich pupili. Zwierzę, nawet domowe, może być nieprzewidywalne, a jego zachowanie może stanowić zagrożenie dla innych osób.