Jak skutecznie przywołać każdego kota? Naukowcy znają odpowiedź
Magdalena Mateja-Furmanik
Jak najskuteczniej przywołać kota? To problem, który zaczął zajmować naukowców. Okazało się, że odpowiedź nie jest prosta. Koty w inny sposób dają się przywołać swoim właścicielom i obcym ludziom.
Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Paris Nanterre, kierowanego przez Charlotte de Mouzon. De Mouzon od wielu lat bada tajniki kociego umysłu i sposobu w jaki to zwierzę wchodzi w interakcję z człowiekiem.
W tym najnowszym badaniu, opublikowanym w środę w czasopiśmie Animals, badaczka przedstawiła wyniki swoich badań w zakresie skuteczności metod komunikacji z kotem.
Badaczka zastanawiała się, który aspekt komunikacji jest najważniejszy? Sygnały wizualne czy wokalne? Mówiąc kolokwialnie, czy kot lepiej zareaguje na "kici kici" czy na przywoływanie go ręką?
Nieoczekiwane wyniki badań
By to sprawdzić, naukowcy przeprowadzili badania na 12 kotach, które na co dzień mieszkały w kociej kawiarni. De Mouzon testowała cztery różne warianty przywoływania kotów: 1) wołała do nich, ale nie wykonywała żadnych gestów w ich kierunku; 2) wyciągała do nich rękę, ale nie wydawała dźwięków; 3) zarówno wydawała dźwięki jak i gestykulowała w ich stronę; 4) nie zrobiła ani jednego, ani drugiego. Był to stan kontrolny.
Być może nie będzie zaskoczeniem, że koty podeszły najszybciej, gdy były przywoływane zarówno sygnałami głosowymi jak i wizualnymi. Zaskoczenie jednak wywołał fakt, że koty reagowały szybciej na same sygnały wizualne niż na sygnały głosowe. Jest to dziwne, ponieważ właściciele zazwyczaj przywołują swojego kota za pomocą klasycznego "kici kici" (we Francji jest to "pff pff" a w krajach anglojęzycznych "pspsps"). W związku z tym de Mouzon wysunęła hipotezę, że koty inaczej dają się przywoływać ludziom obcym i swoim właścicielom.
Dlaczego koty machają ogonem?
Innym intrygującym odkryciem było to, że koty częściej machały ogonami, gdy były przywoływane głosowo, a najbardziej kiedy były całkowicie ignorowane. Psy mogą machać ogonami ze szczęścia, jednak w przypadku kotów oznacza to coś zupełnie odwrotnego - jest to wskaźnik stresu lub dyskomfortu. W sytuacji eksperymentalnej, badaczka najpierw bawiła się ze zwierzętami, a potem zupełnie się od nich odcięła i nie wchodziła w interakcję. Machanie ogonem oznaczało, że koty czuły się zestresowane zmianą sytuacji i brakiem zrozumienia, dlaczego zostały zignorowane.
Jednocześnie machanie ogonem dowodzi, że koty czują się bardziej komfortowo, gdy są przywoływane przez obcych ludzi gestami a nie głosem.
Źródło: gizmodo.com