Zabija pszczoły nawet zimą. W Polsce w tym roku potwierdzono już 116 ognisk
Oprac.: Jakub Wojajczyk
Groźna choroba pszczół coraz częściej atakuje w polskich pasiekach. Zgnilec amerykański jest dobrze znany pszczelarzom, ale nie o tej porze roku. Z czym i dlaczego zmagają się pracowite owady? Reportaż Klaudii Syrek dla programu "Czysta Polska".
Gdy temperatura spada poniżej 12 stopni Celsjusza, pszczoły przestają wylatywać z uli. Nie zapadają w sen zimowy, po prostu czekają na cieplejsze dni. Zbijają się wtedy w dużą kulę - to gwarantuje im niezbędne ciepło.
Larwy pszczół w Polsce gniją nawet zimą
Polscy pszczelarze, ze względu na anomalie pogodowe, przyzwyczaili się już jednak do widoku pszczół latających zimą. Martwi ich jednak coś innego - zgnilec amerykański, czyli zakaźna choroba larw. Ta występowała do tej pory tylko latem.
"To, że temperatura rośnie, powoduje, że matki zaczynają czerwić, larwy pojawiają się w ulach" - wyjaśnia Grzegorz Kawiecki, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Krakowie.
"Larwy po prostu umierają i można powiedzieć, że gniją. Najpierw stają się takie błyszczące, później powstaje taka brunatna, glutowata maź" - tłumaczy Lidia Morawska z Pasieki Morawskich.
To właśnie efekt zgnilca amerykańskiego. Na jego rozwój ma wpływ także przepszczelenie, czyli zbyt duża liczba pszczół w niektórych regionach kraju.
Już 116 ognisk zgnilca amerykańskiego w Polsce
W tym roku w Polsce potwierdzono aż 116 ognisk zgnilca amerykańskiego. Najwięcej na południu kraju: w Małopolsce, na Śląsku i Podkarpaciu. Choroba pojawiła się też w woj. lubuskim, gdzie do tej pory praktycznie nie występowała.
Choroba jest niestety późno wykrywana - widać ją dopiero po tygodniach. Nie da się jej leczyć. "Ubywa pszczół, czerw zaczyna zamierać, może pojawić się taki charakterystyczny zapach podobny do zapachu kleju stolarskiego" - opisuje Grzegorz Kawiecki.
Jedyny sposób na zgnilca to doraźne zwalczanie. "Rodzinę trzeba przesiedlić, wszystko w środku ula trzeba spalić. Właśnie tam są bakterie zgnilca, które mogą się przenosić na następne rodziny" - mówi Jacek Boczar, rzecznik Nadleśnictwa Opole, pszczelarz.
Zgnilec amerykański nie jest zagrożeniem dla ludzi, ale może powodować ogromne straty w ogrodnictwie i sadownictwie.