Wielka przeprowadzka chomików w Lublinie. Zagraża im deweloperka
Lublin to jedno z niewielu miast, gdzie można jeszcze spotkać chomika europejskiego. Ten ssak ginie w zastraszającym tempie. Nie sprzyja im budownictwo, które rozszerza swój zasięg, niszcząc chomicze nory i zajmując ich terytoria. W Lublinie trwa akcja odłowów chomików z zagrożonych terenów. Odłowom przyglądał się Marcin Szumowski, reporter programu "Czysta Polska".

Przyrodnicy z Lublina pokazują niedawno odłowionego chomika. Wówczas ważył nieco ponad 350 gramów. Teraz ma ponad pół kilograma.
W Lublinie odłowiono 12 chomików europejskich
"Musimy je dokarmiać, badać. Czasem wymagają kroplówek, intensywniejszego żywienia mieszankami, która ma za zadanie szybciej doprowadzić do przyrostów masowych" - tłumaczy Rafał Ostaszewicz, weterynarz zajmujący się dzikimi zwierzętami.
Taka pomoc jest potrzebna, bo nie każdy chomik budzi się po zimie w dobrej kondycji. "Mało pokarmu w środowisku może doprowadzić do tego, że obudzą się słabe i dłużej im zajmuje wystartowanie do normalności" - dodaje doktor Ostaszewicz.
Chomiki są przenoszone na nowe tereny, więc muszą być w dobrej kondycji. Do tej pory udało się uratować 12 gryzoni. Odławiane są za zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
Zwierzęta przenosi się z tych terenów, na które wkracza budowa i życie zwierząt jest zagrożone. Chomik "jest w stanie przetrwać tylko wtedy, kiedy przestaniemy mu przeszkadzać, nawet nie musimy mu zbytnio pomagać" - mówi Magdalena Nosek z inicjatywy "Górki Czechowskie - wietrznie zielone".

Chomiki w Europie mają się coraz gorzej. Zabija je to, z czego jesteśmy dumni
Od lat 70. XX w. europejska populacja dzikich chomików skurczyła się aż o 75 proc. Jedna z dość licznych populacji żyje jeszcze w Lublinie i na jego obrzeżach. Górki Czechowskie to teren, który gryzonie kochają najbardziej.
Jak informuje Magdalena Nosek, w mieście zidentyfikowano 16 miejsc z większymi koloniami chomików. Jest tam po 20-30 osobników. Jedną z takich norek widzieli na własne oczy reporterzy "Czystej Polski". To potwierdza, że gryzonie na Górkach Czechowskich w Lublinie czują się doskonale.
Miasto się jednak dynamicznie rozrasta i kolonie gryzoni z roku na rok są zagrożone przez inwestycje mieszkaniowe. Przeprowadzka to jeden ze sposobów na ratowanie zwierząt, ale jeszcze lepszym pomysłem jest po prostu zachowanie ekosystemów, w których już chomiki żyją.
Odłowione osobniki wypuszczane są na pola położone daleko od miasta. Tutaj będą mogły żyć spokojnie i bezpiecznie. Byleby tylko znów nie przeszkodził im człowiek.