Drony latają nad łąkami w Polsce tam i z powrotem. Co tu się dzieje?
Zaczynają się sianokosy a to wyjątkowo niebezpieczny czas dla przyrody. Pracujące maszyny często niszczą ptasie lęgi i ukryte w trawie młode ssaki. Aby zapobiec dramatycznym sytuacjom, koła łowieckie we współpracy z rolnikami przeszukują łąki. W akcji są drony termowizyjne. O ratowaniu przyrody przed kosiarkami mówi Marcin Szumowski w programie Czysta Polska na Polsat News.

W skrócie
- Sianokosy to czas dużego zagrożenia dla dzikich zwierząt na łąkach, ponieważ maszyny rolnicze niszczą ptasie gniazda i młode ssaki.
- Aby temu zapobiec, organizowane są akcje z udziałem kół łowieckich, Klubu Młodego Przyrodnika, rolników i dronów termowizyjnych do przeszukiwania łąk.
- Dzięki wspólnym wysiłkom udaje się uratować setki ptasich gniazd i młodych zwierząt, a edukacyjne działania integrują lokalną społeczność.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Na Podlasiu ruszyła kolejna edycja "myśliwskich sianokosów". W akcji bierze udział Klub Młodego Przyrodnika. - Ratujemy zwierzęta, jest to forma aktywnej ochrony przyrody, a przy tym edukacja - mówi Bartosz Marzec, redaktor naczelny miesięcznika "Łowiec Polski".
Bo łąka to ogromny ekosystem. Na jego terenie można spotkać gniazdo czajki (choć coraz rzadsze), bażanta czy młodą sarnę ukrytą w trawie. - Nie tylko chodzi o samą pracę fizyczną i przeczesywanie terenu, ale również wspólne przebywanie poznawanie przyrody - mówi Andrzej Lenczewski, prezes Koła Łowieckiego "Głuszec" w Białymstoku.

Maszyny rolnicze zagrażają zwierzętom w trawie
Akcja odbywa się dlatego, że wkrótce trawa będzie koszona w ramach sianokosów i wówczas wiele mieszkających w niej zwierząt jest zagrożonych przez maszyny rolnicze. W poszukiwaniach i wykrywaniu zwierząt bierze udział młodzież. - Z roku na rok jest coraz liczniejsza - przyznaje Bartosz Marzec. - I znajdujemy również naśladowców z innych kół łowieckich w kraju. Także możemy mówić o dużym sukcesie.
Akcję na Podlasiu wspierały zaawansowane drony termowizyjne. Specjalnie zaprogramowane, same wykonywały misję poszukiwawczą. Maciej Samborski, pilot takiego drona mówi: - Dron leci po zadanej mu trasie. Wykonuje zadane mu zdjęcia, później składa to w mapę. I z tej mapy jesteśmy w stanie w podczerwieni zobaczyć, jakie zwierzęta mieszkają w trawie.
Instynkt podpowiada zwierzętom, aby nie uciekać
Maszyny lustrowały łąkę przeznaczoną do skoszenia metr po metrze.
- Braliśmy już udział w poszukiwaniu zwierząt hodowlanych, które potrafią uciec - opowiada Małgorzata Dobrzyńska z Drone Express. - Przy okazji poszukiwania jałówek znajdowaliśmy bardzo wiele dzikiej zwierzyny, młodych łoszaków.

A Kornelia z Klubu Młodego Przyrodnika przyznaje: - Trzeba zadbać o bezpieczeństwo tych zwierząt, tym bardziej że małe sarny nie odczuwają lęku i nie uciekają przed maszynami rolniczymi.
W efekcie młode sarny i zające giną pod kosiarkami, bo instynkt nakazuje im pozostanie w bezruchu w oczekiwaniu na matkę. Każde przeszukanie łąki to w skali kraju kilkaset ocalonych ptasich gniazd, zajęcy oraz saren. Pomysł wart rozpowszechniania i naśladowania.