UE zamierza uznać niektóre zasilane gazem elektrownie za zielone inwestycje
Z dokumentów, do których dotarł Reuters wynika, że wspólnota ugięła się pod naciskiem części państw członkowskich, które głośno domagały się przyznania planowanym przez siebie gazowym źródłom energii "zielonej" etykiety.
Z przedstawionej już państwom członkowskim nowej propozycji Komisji Europejskiej wynika, że zamierza ona uznać gazowe elektrociepłownie za zielone, jeśli spełnią ścisłe normy dotyczące emisyjności i rozpoczną pracę do 2025 r.
Unia Europejska chce przekierować większe środki na przyjazne środowisku projekty, które pozwolą zrealizować plany redukcji emisji gazów cieplarnianych odpowiadających za zmiany klimatyczne. Nowa propozycja dotycząca energetyki gazowej jest częścią programu taksonomii zrównoważonych finansów. Ma ona określać, jakie inwestycje mogą być od przyszłego roku opisywane w UE, jako nie wpływające w znacznym stopniu negatywnie na środowisko.
Warunki dla elektrowni
Komisja odmówiła komentarza odnośnie projektu. Zasady dotyczące zrównoważonych finansów mają być sfinalizowane do 21 kwietnia, ale prace wyhamowały z powodu sporów dotyczących generowania energii z gazu.
Gaz ziemny, podobnie jak ropa naftowa czy węgiel, to paliwa kopalne. Jego spalanie ma mniejszy wpływ na klimat niż spalanie węgla, bo towarzyszą mu o połowę mniejsze emisje CO2. Kraje, takie jak Polska czy Niemcy, zamierzają wykorzystać energetykę gazową do zmniejszenia swojego uzależnienia od spalania węgla kamiennego i brunatnego. Mimo, że emisje z energetyki gazowej są mniejsze, to nie są zerowe, a naukowcy obawiają się, że wycieki silnie wpływającego na klimat metanu z infrastruktury takiej, jak zbiorniki gazu czy gazociągi, mogą sprawić, że zyski środowiska wcale nie będą tak duże, jak mogłoby się wydawać.
Zgodnie z przygotowywanym projektem KE, za zielone zostaną uznane te elektrownie gazowe, które oprócz elektryczności produkują także ciepło lub zapewniają chłodzenie. Mają one jednocześnie zastąpić istniejące już dziś elektrownie węglowe powodując spadek emisji CO2 co najmniej o połowę w przeliczeniu na wyprodukowaną kilowatogodzinę energii.
Takie nowe elektrownie gazowe będą musiały także rozpocząć działanie przed 2025 r. Mają emitować nie więcej, niż 270 gram CO2 na kWh. Elektrownie nie produkujące dodatkowo ciepła, oraz te, które nie zastępują istniejących elektrowni węglowych, otrzymają "zieloną" etykietę tylko wtedy, gdy ich emisje spadną poniżej 100g CO2 na kWh.
Rozwadnianie celów
Z nowej propozycji wynika, że istniejące dziś elektrownie gazowe będą zatem musiały wykorzystać dodatkowe technologie do zredukowania obecnych emisji. Według Seana Kidneya, dyrektora Climate Bonds Initiative, ten ostatni warunek jest ważnym zwycięstwem na rzecz klimatu. - To kluczowy wyznacznik, który powinien być stosowany w energetyce na całym świecie - komentuje Kidney, który jest członkiem grupy doradców UE ds. opracowywania taksonomii zrównoważonych finansów.
Zdaniem przedstawicieli przemysłu gazowego limit 100 gram może stanowić barierę utrudniającą przestawienie energetyki z węglowej na gazową. - Przyjęta przez unię taksonomia musi brać pod uwagę całą dostępną technologię, w tym bardzo efektywne i niskoemisyjne jednostki gazowe - uważa James Watson, sekretarz generalny branżowej organizacji Eurogas.
Nowa propozycja Komisji Europejskiej ma zniwelować podział, jaki pojawił się wśród członków UE. 10 krajów, w tym Bułgaria i Polska, apelowało do KE o to, by dać energetyce gazowej szansę na zdobycie "zielonej" etykiety wyznaczając dla niej realistyczne cele emisyjne. Inne kraje, takie jak Dania i Hiszpania, wzywały by unia nie rozwadniała swoich klimatycznych celów.