Guzy i rak jelita. Naukowcy chcą, aby wycofano konserwanty zawarte w mięsie
Codzienne spożywanie bekonu i szynki zawierających azotyny stanowi realne zagrożenie dla zdrowia publicznego - twierdzą angielscy badacze. Konserwanty te znajdują się głównie w wędlinach i czerwonym mięsie i mają rakotwórczy potencjał.
Azotyny oraz azotany zalicza się do grupy środków konserwujących. Mają one na celu przedłużać termin przydatności do spożycia oraz zapobiegają rozwojowi bakterii, głównie laseczek jadu kiełbasianego (Clostridium botulinum) oraz innych wirusów i grzybów. Ponadto azotyny mają działanie przeciwutleniające i dzięki nim produkty nie tracą swojej barwy. Związki te są jednak szkodliwe - wykazał brytyjski naukowiec.
Profesor Chris Elliott to znany i ceniony w Wielkiej Brytanii naukowiec. Współpracował m.in. z rządem kraju i w 2013 r. uczestniczył w śledztwie, które wykazało, że w sklepach sprzedawano koninę pod szyldem mięsa wołowego. W mięsie wykryto m.in. toksyczne leki.
Elliott wzywa obecnie rząd Wielkiej Brytanii do zakazu stosowania azotynów w przetworzonym mięsie. Twierdzi, że dodatki te mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Przeprowadził badania na zwierzętach, które wykazały, że w przewodach pokarmowych zwierząt spożywających mięso z dodatkiem azotynów zaczęły tworzyć się guzy. Występowały one o 53 proc. u zwierząt karmionych z dodatkiem konserwantów porównaniu do zwierząt, którym podawano głównie zboża.