Na przemysłowej fermie trawa nie jest zielona. Eksperci o ukrytych kosztach
Liderzy partii opozycyjnych, które podpisały umowę koalicyjną mają zająć się wkrótce wyzwaniami i problemami rolnictwa. W dokumencie pojawiła się też wzmianka dotycząca dobrostanu zwierząt. Według specjalistów to ważny postulat, który powinien zostać zwieńczony wprowadzeniem moratorium na budowę nowych ferm przemysłowych, a w przyszłości - wprowadzeniem całkowitego zakazu budowy nowych ferm wielkoskalowych i wygaszaniem działalności istniejących.
Według ekspertów potrzebujemy w Polsce gruntownej przebudowy systemu produkcji żywności z wykluczeniem ferm przemysłowych. Mówi o tym Interii dr hab. Zbigniew Karaczun, sozolog i działacz ekologiczny. Według działacza Koalicji Klimatycznej, jeśli chcemy nadal przynależeć do Unii Europejskiej, bezwzględnie musimy zająć się kwestią ferm przemysłowych. Naukowiec podkreśla, że dla niego i organizacji, którą reprezentuje, forma wielkoprzemysłowa jest nie do przyjęcia.
"Fermy przemysłowe są nieakceptowalne ze względów społecznych, środowiskowych i z powodu braku zapewnienia dobrostanu zwierzętom" - twierdzi ekspert.
Funkcjonowanie ferm wielkoskalowych wiąże się z ukrytymi kosztami i ogólną szkodliwością. "Dotyczy to wszystkich aktorów na tej scenie: zarówno ludzi - w tym rolników, zwierząt, jak i samego środowiska, dosłownie tracimy tu wszyscy" - podkreśla Małgorzata Szadkowska, prezeska Compassion in World Farming Polska.
Zwierzęta są zmuszane do życia w zbyt dużym ścisku i nienaturalnie dużych grupach bez stabilnej hierarchii, ponieważ przemysłowe hodowle nie uznają zwierząt za istoty o różnorodnych potrzebach, a zamiast tego ograniczają opiekę nad nimi do absolutnego minimum, aby utrzymać koszty produkcji na jak najniższym poziomie.
Hodowla przemysłowa, a w tle rolnicy i społeczeństwo
Jak zaznacza specjalistka, produkcja zwierzęca jest Polsce potrzebna, jednak przemysłowy chów niszczy możliwość rozwoju gospodarstw i rolników. Z problemem borykają się zarówno sami rolnicy, jak i społeczeństwo. Ferm, które generują ogromne zanieczyszczenia powietrza, przybywa.
"Zanieczyszczenie powietrza generowane przez hodowle przemysłowe bezpośrednio szkodzi ludziom - rolnictwo odpowiedzialne jest za ponad 81 proc. emisji szkodliwego dla ludzi amoniaku, głównie pochodzącego właśnie z hodowli zwierząt. Dochodzi tu kwestia nadużywania antybiotyków na fermach przemysłowych, którymi maskuje się prawdziwy wpływ takiej hodowli na zdrowie zwierząt" - przypomina Małgorzata Szadkowska i mówi, że obecnie to drobni rolnicy znajdują się w centrum wyzwania związanego z bezpieczeństwem żywnościowym.
Nie ma żadnych przeszkód, żeby wprowadzić moratorium na budowę ferm - czasowy zakaz budowy nowych instalacji. Taki zakaz nie byłby kontrowersyjny, bo obowiązywałby tylko do czasu wejścia w życie odpowiednich przepisów.
Według prezeski organizacji prozwierzecej zróżnicowane rolnictwo na mniejszą skalę nadal ma znaczącą przewagę nad wielkoskalowymi systemami monokulturowymi pod względem wydajności - zapewnia plony wyższe nawet o 20-60 proc., a także ma potencjał łagodzenia zmian klimatu.
W ostatnich latach nasiliły się protesty osób, którym przyszło mieszkać w sąsiedztwie ferm. Równolegle rośnie świadomość konsumentów, która odzwierciedla się w ich wyborach oraz zmianach nawyków żywieniowych.
Coraz istotniejsza staje się też strategia ESG, która ma skłonić firmy do działania w kwestiach środowiskowych i społecznych, a ich celem ma być dążenie i osiągnięcie zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności biznesowej.
Ukryte koszty działania ferm przemysłowych są dziś doskonale znane politykom tworzącym koalicję.
Na przemysłowej fermie
Widok krowy wypasającej się na zielonej łące albo kury grzebiącej w ziemi ma niewiele wspólnego z rzeczywistością ferm przemysłowych. Miejsca te są porównywane przez niektórych badaczy zjawiska do obozów koncentracyjnych (Isaac Bashevis Singer: "Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka"). Wciąż wielu konsumentów nie ma świadomości, jak wyglądają warunki hodowania zwierząt na fermach wielkoskalowych.
Liczba ferm przemysłowych w Polsce podwoiła się w ostatnich latach, a Polska stała się liderem w produkcji europejskiego drobiu. Ich chów opiera się w wielu przypadkach na zamykaniu w ciasnych klatkach bez dostępu do światła dziennego. Zwierzęta nie mają spełnionych nawet minimalnych potrzeb gatunkowych, nie oddychają świeżym powietrzem.
Najgorzej mają kurczaki - uważa się, że są to najbardziej maltretowane zwierzęta lądowe na świecie. Cierpią z powodu chorób, deformacji ciała, braku dostępu do światła. Także ponad połowa krów w Polsce jest trzymana na uwięzi bez wypasu.
Czekając na debatę
Prezeska Compassion in World Farming Polska mówi, że walka o zwierzęta w Polsce jest trudna i nierówna.
"Mam wrażenie, że nawet jeśli pojawiają się politycy, którzy rozpoznają problem i chcą coś zmienić z poziomu legislacyjnego, to jednak przemysłowe lobby rolnicze blokuje zmiany i dąży do utrzymania status quo patrząc niezwykle krótkowzrocznie".
Jeżeli polskie rolnictwo ma się zmieniać, potrzebna jest wzajemna chęć słuchania, wyciąganie wniosków i otwarcie na zmiany.
"Nie chcemy narzucać nikomu wegetarianizmu, ale uważamy, że podstawą demokracji jest debata. Chcemy ją rozpocząć" - kwituje dr Karaczun.