Czeka nas powtórka katastrofy na Odrze? Zagraniczni naukowcy przestrzegają
Katastrofa ekologiczna na Odrze może powtórzyć się w 2023 r. Zagraniczni naukowcy uprzedzają, że istnieje duże ryzyko kolejnego śmiercionośnego zakwitu glonów, który może nastąpić także tego lata.
Zeszłoroczna katastrofa ekologiczna na Odrze była wywołana zakwitem trującej algi Prymnesium parvum. Wskutek zatrucia rzeki z wód Odry wywieziono co najmniej 360 ton martwych ryb. Komisja Europejska nazwała zakwit "jedną z największych katastrof ekologicznych w najnowszej historii europejskich rzek".
Katastrofa ekologiczna, jakiej dawno nie było w Europie
Prymnesium parvum zwykle występuje w słonawych wodach w pobliżu ujść rzek, gdzie słona woda miesza się ze słodką. Naukowcy nie są pewni, w jaki sposób glon przedostał się do prowadzącego do Odry Kanału Gliwickiego w Polsce. Ale skoro glon jest już obecny w rzecznej wodzie, kolejne zakwity mogą wystąpić zawsze wtedy, gdy pojawią się sprzyjające warunki.
"Główną obawą jest to, że glon ponownie zakwitnie, ale też to, że może rozprzestrzenić się na inne zanieczyszczone rzeki" - mówi magazynowi "New Scientist" Gary Free ze Wspólnego Centrum Badawczego (JRC) Komisji Europejskiej.
Zdaniem badaczy warunki do zakwitu glonów w Odrze stworzyło zanieczyszczenie wód rzeki. Woda spływająca z terenów rolniczych oraz ścieki miejskie i przemysłowe sprawiły, że Odra była nasycona dużymi ilościami azotu i fosforu, składników odżywczych umożliwiających szybki rozwój glonów. Problem potęgowały fale upałów i długa susza w lipcu i sierpniu 2022 r., które obniżyły poziom wody w całej rzece i skoncentrowały zanieczyszczenia.
Zanieczyszczenie Odry powtórzy się w innych rzekach?
Zrzuty słonych ścieków z terenów przemysłowych w pobliżu Kanału Gliwickiego spowodowały gwałtowny wzrost poziomu soli w rzece, co umożliwiło rozkwit glonów. Nie jest jasne, czy zrzuty były nielegalne, czy też mieściły się w ramach zezwoleń udzielonych na podstawie zezwoleń, stwierdza Free. Z polskich danych wynika, że co najmniej 34 obiekty w zlewni Odry posiadają koncesję na odprowadzanie słonych ścieków.
Szkody ekologiczne zostały pogłębione przez słabą komunikację między władzami niemieckimi i polskimi. Raport JRC stwierdza, że "późna i niekompletna" wymiana danych blokowała działania władz. Rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska stwierdził w oświadczeniu, że tamtejsze władze o problemie zostały powiadomione o incydencie dopiero 11 sierpnia, po tym, jak martwe ryby były już wyrzucane na niemiecki brzeg rzeki.
Oprócz ryb katastrofa w ogromnym stopniu przetrzebiła także populacje bezkręgowców, takich jak małże i ślimaki. Zwierzęta te filtrują zazwyczaj wodę pomagając kontrolować zakwity glonów. Bez nich rzeka jest jeszcze bardziej podatna na kolejne katastrofalne incydenty.
Kolejne zakwity to śmiertelne zagrożenie dla rzeki
"Z powodu utraty bezkręgowców istnieje duże prawdopodobieństwo, że rzeka jest teraz w znacznie bardziej wrażliwym stanie niż wiosną ubiegłego roku" - mówi Dietrich Borchardt z Centrum Badań nad Środowiskiem im. Helmholtza w Niemczech Kolejne zakwity stanowią śmiertelne zagrożenie dla całej rzeki. Badania Instytutu Leibniza w Niemczech wskazują, że wskutek zeszłorocznej katastrofy liczba ryb w Odrze spadła o połowę.
Free stwierdza, że Odra musi zostać objęta "intensywną opieką", aby zapobiec dalszym zakwitom. Zdaniem badacza konieczne są pilne prace w celu rozwiązania problemu zanieczyszczeń przemysłowych wzdłuż rzeki i zmniejszenia ilości składników odżywczych spływających do zlewni Odry. Według JRC władze powinny mieć możliwość wstrzymania przemysłowych zrzutów słonych odpadów gdy zagrożenie zakwitem glonów jest wysokie.
Naukowcy przestrzegają, że przez rosnące temperatury sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Im gorętsze europejskie lata, tym gorzej rzeki na kontynencie będą sobie radzić z zanieczyszczeniami. Apelują zatem do władz o ponowne przyjrzenie się temu, jak wystawione już pozwolenia na odprowadzanie ścieków będą wpływać na rzeki w warunkach zmian klimatycznych.